Nafciarze grają do końca. Mogą ponieść bolesne straty

Państwowe koncerny paliwowe na całym świecie planują zainwestowanie 1,9 biliona dolarów w wydobycie i przeróbkę ropy i gazu. Z tego inwestycje warte 400 mln dolarów nie mają szans na to, aby kiedykolwiek przyniosły zyski, jeśli świat miałby zgodnie ze złożonymi już obietnicami powstrzymać ocieplenie klimatu — uważa David Manley z brytyjskiego Natural Resource Governance Institute.

Publikacja: 20.02.2021 17:58

Nafciarze grają do końca. Mogą ponieść bolesne straty

Foto: Workers connect drill bits and drill collars, used to extract natural petroleum, on Endeavor Energy Resources LP’s Big Dog Drilling Rig 22 in the Permian basin outside of Midland, Texas, U.S./Bloomberg

Jest on głównym autorem raportu „Ryzykowna gra: Narodowe koncerny naftowe w transformacji energetycznej”, z którego płynie jeden wniosek: Albo świat zdaje sobie sprawę, co jest niezbędne dla ograniczenia ocieplania klimatu, albo narodowe koncerny naftowe będą miały zyski z tych inwestycji. Osiągnięcie obu celów nie jest możliwe.

Powodem chęci do inwestowania w paliwa kopalne jest tendencja wzrostowa na rynku ropy naftowej. Ceny ropy wprawdzie spadły rok temu z powodu pandemii COVID-19 do ok.40 dol. za baryłkę, ale od tego czasu ten surowiec podrożał do ponad 60 dol. za baryłkę gatunku Brent – czyli ropy wydobywanej z Morza Północnego. W tej sytuacji wiele firm zajmujących się eksploatacją złóż ropy uznało, że opłacalne będzie wrócić do znaczących inwestycji w zwiększenie podaży. Inwestują nawet firmy, które postawiły na ropę i gaz wydobywane z łupków.

""

Wydobycie gazu z łupków z basenie Permian w Teksasie/Bloomberg

energia.rp.pl

„Ostatnia zabawa”

— Wiele firm naftowych chce wyraźnie jeszcze raz „się zabawić” i w tę „zabawę” gotowe są do inwestowania bilionów dolarów. Nie ukrywam, że jesteśmy poważnie zaniepokojeni jak długo taka „zabawa” może potrwać. Bo jeśli transformacja w produkowaniu energii czyli odchodzenie od paliw kopalnych i przestawianie się na energię ze źródeł odnawialnych odbędzie się tak szybko, aby sprostać warunkom z Porozumienia Paryskiego, to ta „zabawa” skończy się naprawdę szybko — uważa David Manley.

Narodowe koncerny naftowe produkują dzisiaj ok. dwóch trzecich ropy i gazu na rynkach światowych i należy do nich ok 90 proc. rezerw tych kopalin. Zdaniem Davida Manleya rzadko dochodzi do tego, by ich działalność była dogłębnie analizowana i nie muszą podawać wszystkich detali swojej działalności dotyczącej chociażby finansów, tak jak są do tego zobowiązane BP, Shell, czy Exxon. Przy tym Shell i BP ugięły się pod presją akcjonariuszy i zobowiązały się do zredukowania emisji gazów cieplarnianych i zainwestowania w technologie przyjazne środowisku. Ostatnio Shell np. silnie zaangażował się we współpracę z liniami lotniczymi i produkuje bio- i syntetyczne paliwa lotnicze.

""

Bloomberg

energia.rp.pl

— W Europie firmy naftowe w swoich strategiach kładą duży nacisk na rozwój odnawialnych źródeł energii i paliw alternatywnych, zmniejszając stopniowo wydatki inwestycyjne na wydobycie. PGNiG było, jest i pozostanie firmą gazową, dostosowując się jednocześnie do wymogów klimatycznych UE, w której uznano gaz ziemny za paliwo przejściowe, a dofinansowanie inwestycji w infrastrukturę gazową uzależniono od wykorzystania w niej w przyszłości np. biometanu albo wodoru — zgadza się z Davidem Manleyem Jarosław Wróbel, wiceprezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG).

Przekonać nieprzekonanych

Zdaniem wiceszefa PGNiGu postawienie przez jego firmę dużego nacisku na produkowanie gazu z bio-metanu jest właśnie zgodne ze zmianami w strategiach, jakie dokonywane są obecnie w branży naftowej, zwłaszcza w Europie. — Wykorzystanie biometanu jako alternatywnego paliwa gazowego pozwoli nam zrealizować cele biznesowe 
i klimatyczne, a jednocześnie wpłynie pozytywnie na bezpieczeństwo energetyczne. Im więcej biometanu będziemy w stanie wyprodukować w Polsce, tym mniej gazu ziemnego będziemy musieli importować — podkreśla Jarosław Wróbel.

Wiceszef PGNiGu wskazuje jeszcze, że Manley przyjrzał się firmom państwowym lub z przewagą udziałów państwa z krajów, które są uzależnione od przychodów z ropy naftowej (Nigeria, Meksyk, Algieria), nie będące jednocześnie związane celami klimatycznymi w takim stopniu jak firmy działające na terenie Unii Europejskiej.

— Prawdą jest także i to, że budżety wielu krajów, w których funkcjonują wielkie koncerny paliwowe są uzależnione od przychodów z wydobycia i eksportu gazu i ropy naftowej. Często są one biedne. I to nie z własnej winy. Trzeba im więc pomóc, aby mogły uniezależnić swoją gospodarkę od eksportu paliw kopalnych . Bo przecież nie można im powiedzieć zatkajcie swoje odwierty — przyznaje David Manley.

""

Bloomberg

energia.rp.pl

Najwięcej inwestycji w paliwa kopalne zaplanowały zdecydowanie „niebiedne” Chiny, Indie oraz Rosja. Ale z kolei Chiny podpisały długofalowe zobowiązanie do osiągnięcia gospodarki zeroemisyjnej w roku 2060. Indie mają przejrzysty plan inwestowania w produkcję energii ze źródeł odnawialnych. Natomiast Rosja wprawdzie jest sygnatariuszem porozumień paryskich, ale już w międzynarodowych dyskusjach mocno działa za ich kulisami, chcąc wyhamować postęp w działaniach na rzecz środowiska.

Będzie okazja

Na listopad 2021 zaplanowana jest rządowa konferencja w ramach ONZ-owskiej inicjatywy COP26. Będzie to okazja do próby przekonania najbardziej opornych rządów do wywarcia nacisku na państwowe koncerny paliwowe, by w swoich planach przewidziały stopniowe odchodzenie od paliw kopalnych. —Po pierwsze trzeba te koncerny skłonić do zainteresowania się Cop26. Wcześniej nikt tego nie robił — zwraca uwagę David Manley.

— Zastępowanie paliw kopalnych przez paliwa alternatywne jest procesem nieuchronnym i nieodwracalnym, jednak obecnie trudno podjąć się prognozowania kiedy i w jakim stopniu to nastąpi. Zależy to od strategii poszczególnych koncernów i państw, 
a rozłożone w czasie strategie dojścia do neutralności klimatycznej nie są tożsame — uważa Jarosław Wróbel. — Pamiętać jednak należy, że ropa naftowa to surowiec wykorzystywany nie tylko produkcji paliw napędowych, ale także do wytwarzania wielu artykułów – od tworzyw sztucznych do kosmetyków – dodaje.

Jest on głównym autorem raportu „Ryzykowna gra: Narodowe koncerny naftowe w transformacji energetycznej”, z którego płynie jeden wniosek: Albo świat zdaje sobie sprawę, co jest niezbędne dla ograniczenia ocieplania klimatu, albo narodowe koncerny naftowe będą miały zyski z tych inwestycji. Osiągnięcie obu celów nie jest możliwe.

Powodem chęci do inwestowania w paliwa kopalne jest tendencja wzrostowa na rynku ropy naftowej. Ceny ropy wprawdzie spadły rok temu z powodu pandemii COVID-19 do ok.40 dol. za baryłkę, ale od tego czasu ten surowiec podrożał do ponad 60 dol. za baryłkę gatunku Brent – czyli ropy wydobywanej z Morza Północnego. W tej sytuacji wiele firm zajmujących się eksploatacją złóż ropy uznało, że opłacalne będzie wrócić do znaczących inwestycji w zwiększenie podaży. Inwestują nawet firmy, które postawiły na ropę i gaz wydobywane z łupków.

Pozostało 83% artykułu
Surowce i Paliwa
Nowy zarząd Orlenu poznamy w najbliższych dniach. Będzie potrzebny nowy konkurs?
Surowce i Paliwa
O posady w zarządzie Azotów stara się 73 kandydatów
Surowce i Paliwa
W Polsce wydobywa się coraz mniej gazu i ropy
Surowce i Paliwa
Daniel Obajtek czytał tajne dokumenty. Jacek Sasin: To skrajny absurd
Surowce i Paliwa
Ukraiński dron trafił w kombinat rudy żelaza rosyjskiego oligarchy