Spadek cen poniżej zera był anomalią związaną z wygaśnięciem kontraktów. Ale jeśli załamanie popytu i nadmierna podaż utrzymają się w najbliższych tygodniach, to możemy mieć jej powtórkę.
Wtorkowa sesja była kolejnym dniem wstrząsów na rynku naftowym. Baryłka amerykańskiej ropy gatunku WTI, w wygasającym tego dnia kontrakcie na maj, kosztowała nawet blisko minus 8 dolarów po tym, jak w końcówce poniedziałkowej sesji spadła nawet poniżej minus 37 dol. (po raz pierwszy w historii ceny ropy stały się ujemne, czyli sprzedający surowiec do tego dopłacali). Ropa WTI w kontraktach na czerwiec traciła przed południem nawet 40 proc., spadając poniżej 12 dol. za baryłkę. Później odbiła się i sięgała późnym popołudniem 14 dolarów. Załamanie dotknęło też surowca gatunku Brent (stanowiącego punkt odniesienia dla rynku europejskiego) w kontraktach na czerwiec. Cena w nich spadała nawet o blisko 30 proc. i sięgnęła 18 dol. za baryłkę – najniższego poziomu od 2002 r. Później płacono za nią blisko 20 dol.
Pękające magazyny
Problemem numer jeden dla rynku naftowego stało się to, że zaczyna brakować już miejsca na składowanie ropy. Zabrakło go m.in. w wielkich składach w Cushing w Oklahomie, miejscowości nazywanej „rurociągowym skrzyżowaniem świata”. Również holenderska firma Royal Vopak NV, największa na świecie niezależna spółka magazynująca ropę, ogłosiła we wtorek, że zabrakło jej już miejsca do składowania surowca.
CZYTAJ TAKŻE: Historyczny moment: ujemne ceny ropy. Teraz surowiec powoli drożeje
Popyt na paliwa załamał się z powodu pandemii koronawirusa, a rafinerie zużywają swoje zapasy o wiele wolniej niż przed kryzysem. Podaż surowca jest wciąż bardzo duża. Według analityków S&P Platts w kwietniu przewyższała popyt o 9 mln baryłek dziennie. Zmniejszanie tej podaży jest wolne. Co prawda spadła już produkcja ropy w USA, ale cięcia wydobycia w krajach OPEC+ (wynoszące 9,7 mln baryłek dziennie) zaczną być wdrażane dopiero 1 maja.
Taka sytuacja sprzyja anomaliom takim jak ujemne ceny ropy WTI w kontraktach na maj. W ostatnich dniach obowiązywania tych kontraktów nie było wielu chętnych do ich kupowania. „Ujemne ceny ropy oznaczają, że producenci de facto są gotowi komuś zapłacić, by zabrał od nich ropę. O ile to już działo się w Teksasie i w Kanadzie, o tyle zachowanie kontraktów na WTI na maj odzwierciedlało to, że ich posiadacze byli gotowi płacić za to, by ktoś pozwolił im się ewakuować z długich pozycji na rynku przed wygaśnięciem kontraktów we wtorek” – wyjaśniają analitycy Goldman Sachs.

– Jeśli szybko nie zobaczy ożywienia popytu, to kontrakty na WTI na czerwiec prawdopodobnie spotka podobny los, jak spotkał kontrakty na maj – prognozuje Warren Patterson, strateg z ING.
Ujemne ceny ropy dotyczą również niektórych „mniej popularnych” gatunków surowca, takich jak np. niektóre odmiany kanadyjskiej ropy o niskiej jakości. W poniedziałek i we wtorek na minusie znalazły się też kontrakty na maj na rosyjską ropę Urals. Cena w nich spadła do minus 2 dolarów za baryłkę.
– Nawet jeśli cięcia w produkcji ropy mają zacząć być wdrażane przez kraje OPEC+, a podaż i zapasy powinny się znacząco zmniejszyć w drugiej połowie roku, to następnych cztery–sześć tygodni przyniesie znaczący stres, jeśli chodzi o ograniczone miejsce do składowania ropy. To może doprowadzić do dzikich cen i niezwykłych upustów – twierdzi Eric Lee, analityk Citigroup.
Ulotna równowaga cenowa
Część ekspertów wskazuje jednak, że rynek może znaleźć równowagę nawet w ciągu kilku tygodni.
„Przy skończonej ilości miejsca do składowania, które nie zostało jeszcze zapełnione, produkcja będzie musiała wkrótce spaść znacząco, by rynek wszedł w równowagę. To ostatecznie stworzy warunki do wzrostu cen wraz ze stopniowym ożywieniem popytu. Taka zmiana odbędzie się w ciągu tygodni, a nie miesięcy, a rynek prawdopodobnie będzie zmuszony znaleźć równowagę przed początkiem czerwca” – uważają analitycy Goldman Sachs.

– Problem może zacząć znikać po cięciach produkcji w krajach OPEC+ i jej zmniejszeniu w USA. Kluczowa będzie jednak kwestia luzowania ograniczeń nałożonych na gospodarkę. Jeżeli jednak do momentu wygaśnięcia czerwcowych kontraktów na ropę WTI nie nastąpi poprawa zbilansowania sytuacji na rynku, to możemy znów zobaczyć podobną anomalię, jaka dotknęła kontraktów majowych. Oczywiście nie musi tak się stać, ale nie można tego wykluczyć – wskazuje Urszula Cieślak, analityk BM Reflex. Cena ropy gatunku Brent od początku tego roku spadła o blisko 70 proc. W ciągu ostatnich pięciu lat najwyżej była w październiku 2018 r. Przekraczała wówczas 80 dol. za baryłkę. Jeszcze w 2014 r. była powyżej 100 dol.
o 18 proc., cynk o 17 proc., ołów o 14 proc., a nikiel o 13 proc. Przecena dotknęła też surowce rolne. Cukier staniał na giełdzie ICE od początku roku o 27 proc., kakao o 8 proc., kawa o 14 proc., a bawełna o 23 proc.
i była najniższa od ponad czterech lat. Platyna staniała
od początku roku także o 18 proc.,do 730 USD za uncję,
czyli najniższego poziomu
od kilkunastu lat.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.