Zarząd PKN Orlen zaproponuje na najbliższym zwyczajnym walnym zgromadzeniu, by prawie 1,5 mld zł ubiegłorocznego zysku netto spółki matki przeznaczyć na dywidendę. Jeśli jego propozycja zostanie zaakceptowana, to na każda akcję przypadnie po 3,5 zł. Byłaby to jednocześnie najwyższa dywidenda w historii płockiego koncernu. W ostatnich dwóch latach na każdą akcję wypłacano po 3 zł. Z kolei w 2016 r. było to 2 zł, a rok wcześniej 1,65 zł. Zarząd PKN Orlen proponuje wyznaczyć na dzień dywidendy 22 lipca oraz 5 sierpnia na dzień jej wypłaty.
W ubiegłym roku spółka matka wypracowała ponad 5,4 mld zł czystego zarobku. Po wypłaceniu dywidendy pozostanie jej przeszło 3,9 mld zł. Chce je przeznaczyć na zasilenie kapitału zapasowego. Finalnie znaczna część środków posłuży do realizacji tegorocznych inwestycji, których wartość oszacowano w grupie na około 5 mld zł. Z tej kwoty po mniej więcej połowie ma być przeznaczonych na przedsięwzięcia rozwojowe oraz na tzw. utrzymanie i regulacje. Najwięcej pieniędzy koncern chce wydać na różne projekty w segmencie rafineryjno-petrochemicznym, następne na poszukiwania i wydobycie ropy i gazu, a najmniej na działalność detaliczną prowadzoną przez stacje paliw.
Do kluczowych projektów inwestycyjnych spółka zalicza m.in. rozbudowę zdolności produkcyjnych nawozów w zależnym Anwilu, budowę instalacji polietylenu w Czechach i realizację programu rozwoju petrochemii. Jeszcze większe wydatki mogą się jednak wiązać z ewentualnym przejęciem Lotosu. Dziś nie są one uwzględnione w opublikowanym niedawno programie inwestycyjnym na ten rok.