Z raportu opublikowanego w poniedziałek przez Europejską Agencję Środowiska (EEA) wynika, że im wyższy poziom produktu krajowego brutto, tym czystsze powietrze. Są wyjątki przeczące tej regule, jak np. Flandria, czyli bogaty region Belgii, czy północne Włochy. Ale patrząc na mapę Europy, można wyraźnie zauważyć, że mieszkańcy jej części zachodniej i północnej oddychają czystszym powietrzem niż Polacy i mieszkańcy innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej.

Eksperci EEA zbadali też ekspozycję na hałas i na skutki ekstremalnych temperatur w powiązaniu z takimi czynnikami jak zamożność, wykształcenie, wiek i bezrobocie. Efekty tej analizy są dość oczywiste. Im bardziej wrażliwa grupa społeczna, tym bardziej wystawiona jest na negatywne zjawiska. Bo biedniejsi mieszkają bliżej dróg czy stref przemysłowych. A starszych ludzi nie stać na inwestycje w chłodzenie mieszkań konieczne do radzenia sobie z nawiedzającymi Europę coraz częściej falami upałów. To już nie są różnice między krajami, ale między poszczególnymi regionami czy wręcz dzielnicami tych samych miast.

– Zasadnicza poprawa jakości powietrza czy wody to praca na 40 lat, inwestycje w technologię i infrastrukturę. Ale w krótkim czasie można zmniejszyć nierówności ekologiczne w ramach tych środków, którymi dysponujemy – mówi „Rzeczpospolitej” Hans Bruyninckx, dyrektor EEA. Do tego potrzebna jest jednak szczegółowa wiedza. Pozytywnym przykładem jest Berlin, który dokonał tzw. mapowania i określił, w jakich miejscach aglomeracji jest najwyższe zanieczyszczenie powietrza, gdzie ludzie są najbardziej narażeni na hałas. I do tego dopasowuje miejskie polityki. Takie inicjatywy są też w Polsce. Ministerstwo Środowiska kończy właśnie projekt, który ma określić, jak mieszkańcy 44 największych polskich miast (powyżej 100 tysięcy mieszkańców) są wystawieni na negatywne skutki niskiej temperatury. W wielu miastach bada się okolice szkół i np. decyduje o zmniejszeniu natężenia ruchu samochodowego. W belgijskiej Gandawie wprowadzono zakaz dla tranzytu samochodowego, co spowodowało znaczne obniżenie zanieczyszczenia powietrza.

Coraz większym problemem dla mieszkańców Europy są upały. Potrafią być bardziej zabójcze niż mrozy, a szczególnie narażeni na to są ludzie starsi. Wbrew powszechnemu przekonaniu to nie upalne i biedniejsze Południe, ale chłodniejsza i bogatsza Północ ma z tym większy problem. Bo ani sposób budowania, ani styl życia, dieta itp. nie są dostosowane do niespotykanych tu wcześniej długotrwałych upałów.