Dyrektywą gazową zajmie się nowy wiceminister

Wiceminister energii Michał Kurtyka odejdzie z resortu, by zająć się przygotowaniami do szczytu klimatycznego w Katowicach.

Publikacja: 01.07.2018 20:29

Dyrektywą gazową zajmie się nowy wiceminister

Foto: energia.rp.pl

Planowane roszady w Ministerstwie Energii to na razie nieoficjalne informacje. Michał Kurtyka nie chce ich komentować, ale przyznaje, że w najbliższym czasie skupi się na przygotowaniach do zaplanowanej na grudzień w Katowicach 24. sesji Konferencji Klimatycznej Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (COP24). Będzie przewodniczył polskiej prezydencji w procesie negocjacji klimatycznych. – Jest to tak ogromne wyzwanie, że trudno nie poświęcić się temu w stu procentach – deklaruje Kurtyka.

Jak dotąd jako wiceminister energii odpowiedzialny był za sektor gazowy, wprowadzanie innowacji do sektora energetycznego i prowadzenie międzynarodowych negocjacji. Równolegle pełnił funkcję pełnomocnika ds. COP24, która ma być teraz jego głównym zadaniem. Niewykluczone, że w jego rękach pozostaną też kwestie związane z rozwojem elektromobilności.

Trudne zadanie negocjacji w Brukseli ważnych dla Polski zmian w unijnym prawie energetycznym przejmie od Kurtyki Tomasz Dąbrowski – od 4 czerwca wiceminister energii, a wcześniej dyrektor Departamentu Elektroenergetyki i Ciepłownictwa w tym resorcie. Jednym z najważniejszych wyzwań będzie doprowadzenie do przyspieszenia prac nad rewizją dyrektywy gazowej, która ma uderzyć w projekt budowy gazociągu Nord Stream 2.

Komisja Europejska przedstawiła projekt nowelizacji jeszcze w 2017 r., ale nie udało się jak dotąd przenieść rozmów na poziom polityczny do Rady UE. Do dyskusji miało dojść pod koniec czerwca, czyli na finiszu prezydencji Bułgarii w Radzie UE. W ostatniej chwili sprawa ta wypadła jednak z agendy. W Brukseli – jak usłyszeliśmy w kuluarach Parlamentu Europejskiego – zostało to odczytane jako porażka Polski, która domagała się przyspieszenia prac. Co więcej, wiele wskazuje na to, że rewizja dyrektywy gazowej przeleży w szufladzie przez kolejne pół roku, bo dla Austrii, która z początkiem lipca przejęła od Bułgarii półroczną prezydencję, nie jest to temat priorytetowy. Takie obawy ma też polski resort energii.

– Widzimy takie ryzyko – przyznaje Kurtyka. – Naszym sukcesem jest jednak zwrócenie na projekt Nord Stream 2 uwagi całej Unii Europejskiej. Udało nam się zebrać grupę 19 państw, które opowiedziały się za szybkim procedowaniem zmian w dyrektywie gazowej. Odmienne zdanie mają zaledwie trzy–cztery kraje i to pokazuje niesamowitą dysproporcję w tej kwestii. Ostatecznie jednak to prezydencja jest inicjatorem, który kieruje akt prawny do dalszego procedowania – wyjaśnia Kurtyka. Podkreśla, że Austria, przejmując prezydencję w UE, powinna się wykazać neutralnością. – Będziemy jej o tym przypominać – dodaje wiceminister.

To będzie już zadanie dla Tomasza Dąbrowskiego. – Po dyskusjach technicznych sprawa dojrzała do tego, by przedyskutować ją na forum politycznym. Trzeba wzmóc presję, by tę sprawę posuwać do przodu – twierdzi wiceminister Dąbrowski.

Przedstawiciele resortu energii dużą nadzieję pokładają w dalszej dywersyfikacji dostaw gazu do Polski, który dziś płynie do nas głównie z kierunku rosyjskiego. W minionym tygodniu Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisało porozumienia z dwoma producentami LNG z USA dotyczące długoterminowych kontraktów na zakup skroplonego gazu. Obie amerykańskie spółki budują nad Zatoką Meksykańską terminale skraplające gaz ziemny, które zostaną oddane do użytku w latach 2022–2023.

– Dzięki tym kontraktom stajemy się pełnoprawnym graczem na światowym rynku LNG. One nie tylko pomogą nam dywersyfikować dostawy gazu, ale też umożliwią handlowanie tym surowcem – podkreśla Kurtyka.

Planowane roszady w Ministerstwie Energii to na razie nieoficjalne informacje. Michał Kurtyka nie chce ich komentować, ale przyznaje, że w najbliższym czasie skupi się na przygotowaniach do zaplanowanej na grudzień w Katowicach 24. sesji Konferencji Klimatycznej Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (COP24). Będzie przewodniczył polskiej prezydencji w procesie negocjacji klimatycznych. – Jest to tak ogromne wyzwanie, że trudno nie poświęcić się temu w stu procentach – deklaruje Kurtyka.

Jak dotąd jako wiceminister energii odpowiedzialny był za sektor gazowy, wprowadzanie innowacji do sektora energetycznego i prowadzenie międzynarodowych negocjacji. Równolegle pełnił funkcję pełnomocnika ds. COP24, która ma być teraz jego głównym zadaniem. Niewykluczone, że w jego rękach pozostaną też kwestie związane z rozwojem elektromobilności.

Klimat
Nowy rząd zapowiada „wiceministerstwo energii”
Klimat
Pakt klimatyczny z Glasgow trampoliną do działań
Klimat
48 godzin, czyli jak nie prowadzić konsultacji społecznych
Klimat
Bogate kraje coraz bardziej czują zmiany klimatu
Klimat
Polska nie może być pasażerem na gapę transformacji dla klimatu