Za brudne powietrze płacisz nie tylko zdrowiem

Choroby i zgony wywołane smogiem kosztują 102 mld dol. rocznie.

Publikacja: 06.11.2016 20:00

Za brudne powietrze płacisz nie tylko zdrowiem

Foto: 123RF

Polskie miasta są w niechlubnej czołówce najbardziej zanieczyszczonych w Europie pod względem jakości powietrza. Ale władze nie informują o zagrożeniu. Bo wyznaczyły najwyższe w UE poziomy, przy których przekroczeniu ogłaszany jest tzw. alarm smogowy.

Brak ostrzeżeń

Informacje o wyższym stężeniu zawieszonych w powietrzu pyłów dostajemy w sytuacji, gdy ich poziom sięgnie 200 mikrogramów na dobę. Alarm i związane z tym działania prewencyjne, jak np. ograniczenie ruchu samochodowego w miastach czy zakaz palenia w kominkach domowych, władze podejmują dopiero przy poziomie 300 mikrogramów na dobę. To sześciokrotnie więcej niż wynosi dobowa dopuszczalna norma według polskich przepisów.

Tymczasem w Czechach, Szwajcarii czy na Węgrzech wystarczy już 100 mikrogramów dziennie, a w Belgii, Wielkiej Brytanii i Francji – odpowiednio 70, 75 i 80 mikrogramów.

U nas poziom alarmowania resort środowiska podniósł w 2012 r. z 200 do 300 mikrogramów. Teraz Polski Alarm Smogowy (PAS) apeluje, by ustalić je na poziomie 100 mikrogramów. – Obecny poziom jest skandalicznie wysoki. Jeśli normy alarmowe byłyby na poziomie francuskich, to w Warszawie mielibyśmy sześć dni alarmowych w roku, w Łodzi byłoby ich 33, w Zakopanem – 35, w Rybniku – 51, a w Krakowie – aż 100, czyli niemal cały sezon grzewczy – wylicza Piotr Siergiej z PAS.

Nadchodzące chłody spotęgują problem, bo w domach pali się czym popadnie. Skutek jest taki, że wdychamy rakotwórcze substancje podobne do tych wciąganych z dymem papierosowym, takie jak benzo(a)piren. Jak wyliczył PAS, mieszkańcy Lublina, Gdańska i Warszawy, którzy na dworze przebywają średnio cztery godzinny dziennie „wypalają” od dwóch do czterech papierosów dziennie. Z kolei w Krakowie jest to już ok. 11 sztuk, a w Zakopanem – nawet 13 sztuk dziennie, choć w sezonie grzewczym liczba ta może się podwajać.

Kosztowne spacery

Rzadko mówi się o kosztach zdrowotnych będących rezultatem brudnego powietrza. Tymczasem z raportu WHO wynika, że za leczenie, utracone lata życia i przedwczesne zgony 45 tys. Polaków rocznie płacimy ok. 102 mld USD (13 proc. PKB). Piotr Warczyński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, na łamach raportu UN Global Compact w Polsce „Zrównoważone miasta. Życie w zdrowej atmosferze” przyznaje, że w samej Warszawie całkowite koszty zdrowotne zanieczyszczeń powietrza wynoszą 6–18 mld zł. Z kolei Health & Environment Alliance oszacował, że w okresie dwóch tygodni natężonego poziomu smogu hospitalizacja osób w stolicy była o 800 tys. zł droższa w normalnym okresie.

Przynajmniej części tych kosztów można uniknąć, informując ludzi o zagrożeniu i zaprzestając wsparcia gałęzi gospodarki nieprzyczyniających się do poprawy jakości powietrza. Pojawiają się pomysły dotyczące obniżenia stawki VAT na pelet (z 23 proc. do 7–8 proc. jak w UE), by stał się konkurencją wobec węgla.

Władze działają opieszale. Co prawda resort rozwoju przygotował rozporządzenia w sprawie wymagań dla kotłów na paliwa stałe (do 500 kW), ale zaostrzone normy wejdą w życie od stycznia 2018 r., a jeszcze do października będzie można sprzedawać kotły wyprodukowane w 2017 r.

Z kolei resort energii pracuje nad nowelizacją ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw, by w domach nie palić najgorszej jakości węglem miałami i mułami. Nie padają jednak terminy.

Opinia

Ryszard Pazdan, minister środowiska Gabinetu Cieni BCC

Zanieczyszczone powietrze niesie ze sobą skutki zdrowotne, które mają swoje następstwa ekonomiczne. To nie tylko koszty nieobecności w pracy w wyniku zwolnień lekarskich i rent chorobowych, ale też leczenie najmłodszych. Na Śląsku i w Małopolsce niemal 80 proc. populacji dzieci boryka się z chorobami układu oddechowego, np. astmami i alergiami. Brakuje norm dla kotłów i spalanego węgla. Problem wymaga rozwiązań kompleksowych. Trzeba ciągle sprawdzać stan powietrza i działać, np. zmieniając rodzaje paliw czy też podłączenia budynków do sieci ciepłowniczej.

CO2

Polskie miasta są w niechlubnej czołówce najbardziej zanieczyszczonych w Europie pod względem jakości powietrza. Ale władze nie informują o zagrożeniu. Bo wyznaczyły najwyższe w UE poziomy, przy których przekroczeniu ogłaszany jest tzw. alarm smogowy.

Brak ostrzeżeń

Pozostało 93% artykułu
Co2
Kogeneracją w emisję CO2? Dane Taurona wskazują na spadek emisji
Co2
Wkrótce skończą się zaległości w "Czystym Powietrzu"? Jest deklaracja ministerstwa
Co2
Polska nie ucieknie od szybkiej redukcji emisji CO2
Co2
Na co poszły miliardy z uprawnień do emisji CO2? Uciekają środki na transformację
energia
Miliardy z uprawnień do emisji CO2 trafiły do budżetu. W ciągu dekady to ponad 100 mld