Rz: Rozpoczyna pan cykl spotkań przed szczytem klimatycznym w Katowicach, jesteśmy w Paryżu, następnie będzie pan jeździł po całym świecie. Do czego chce pan przekonywać swoich rozmówców?
Chcę, by byli przy stole, by rozmawiali, poszukiwali rozwiązań, żeby nie zamykali się tylko w swoich problemach, ale byli w stanie otworzyć się na sprawy innych. Istnieją problemy, które dotyczą całej planety, których rozwiązanie możliwe jest tylko z poziomu całej ludzkości. Wspólnie musimy odpowiedzieć sobie na pytania dotyczące ekologii i ochrony interesów naszej planety. Dla mnie ważne jest to, aby znaleźć w sobie fundamentalną solidarność ludzką, aby tym wyzwaniom sprostać.
Przed nami grudniowy szczyt klimatyczny w Katowicach. Ale zanim powiemy o naszym COP, warto wspomnieć co z porozumień paryskich udało się w Polsce zaimplementować?
Porozumienie Paryskie odwróciło dotychczasową logikę myślenia o działaniach klimatycznych.
Logika Kioto mówiła o tym, że są kraje, które zobowiązały się redukować emisje, i takie, które potrzebują wsparcia w tym zakresie. Natomiast Paryż ustawił wszystkich na tej samej pozycji. Powiedział: to jest jedna planeta, każdy musi kontrybuować według swoich możliwości, jest to teraz wspólna odpowiedzialność. Może być ona wyrażana w różny sposób, biorąc pod uwagę różne punkty startowe krajów i ich możliwości.