Bez znaczących inwestycji, przełomu technologicznego, zmian regulacyjnych, a przede wszystkim bez zniesienia zachodnich sankcji Rosja może w nadchodzących dekadach doświadczyć gwałtownego spadku produkcji ropy naftowej. W skrajnym przypadku może całkowicie zniknąć ze światowego rynku ropy naftowej. Taką prognozę zatwierdził w poniedziałek rząd rosyjski w najnowszej wersji „Strategii Energetycznej Rosji do 2050 roku”.
Trzy scenariusze dla rosyjskiej ropy
Zgodnie z tym dokumentem, w „scenariuszu inercyjnym”, który „zakłada utrzymanie obecnych trendów i podejść w sektorze paliwowo-energetycznym”, wydobycie ropy naftowej zmniejszy się z obecnych 530-540 mln ton rocznie do 477 mln ton do 2036 r. A za ćwierć wieku spadnie do 287 mln ton, czyli o blisko połowę mniej niż obecnie. W tym przypadku eksport ropy naftowej będzie musiał zostać zmniejszony trzykrotnie – z 234 do 79 mln ton rocznie, pisze „The Moscow Times”, który zapoznał się ze strategią.
W „scenariuszu stresowym”, który obejmuje zaostrzenie sankcji Zachodu i przyspieszone odchodzenie świata od węglowodorów, do 2050 r. Rosja będzie pompować zaledwie 171 mln ton ropy naftowej rocznie - trzy razy mniej niż obecnie. Przy takim wydobyciu eksportu nie będzie już w ogóle. Cała ropa musi starczyć na rynek krajowy.
Czytaj więcej
Na skutek załamania się światowego rynku ropy wywołanego wojną handlową Donalda Trumpa i decyzją...
Sektor naftowy i gazowy zapewnia jedną trzecią dochodów budżetowych, jedną trzecią wszystkich inwestycji w kraju i dwie trzecie dochodów gospodarki z wymiany walut. Jednak „jeśli chodzi o produkcję i eksport ropy naftowej, jeśli obecne trendy się utrzymają, istnieje znaczne ryzyko zmniejszenia produkcji” – napisano w strategii.