Jak pisze agencja Reuters, powołując się na źródła zaznajomione z sytuacją, Łukoil ponownie rozpocznie pompowanie ropy przez terytorium Ukrainy w październiku, a dostawy w niewielkich ilościach mogłyby nastąpić jeszcze we wrześniu.
Ropa Łukoilu popłynie na Węgry. Kontrakt podpisany, MOL zapłaci więcej
Zgodnie ze zaktualizowanymi umowami i kontraktami transportowymi, które weszły w życie w poniedziałek, węgierski MOL, kupujący rosyjską ropę w ramach kontraktów długoterminowych, będzie odbierał surowiec na granicy Białorusi i Ukrainy, a nie na Węgrzech na warunkach FIP (free in pipeline) w terminalu Feneslitke.
MOL, który zaopatruje w rosyjską ropę rafinerię Dunaj i zakłady Slovnaft w Bratysławie, pokryje wszelkie koszty transportu i inne koszty od granicy Białorusi i Ukrainy – twierdzą źródła agencji Reuters. Oznacza to dużo wyższą cenę rosyjskiej ropy aniżeli kupowana do czasu objęcia Łukoilu sankcjami przez Ukrainę.
Według rozmówców agencji, dostawy rosyjskiej ropy ropociągiem Przyjaźń we wrześniu planowane są na poziomie 510 tys. ton dla Słowacji i 360 tys. ton dla Węgier. W czerwcu Kijów zakazał tranzytu dostaw ropy naftowej Łukoilu przez Ukrainę po wpisaniu rosyjskiego koncernu na listę sankcyjną. Szybko w miejsce Łukoilu wskoczyły inne rosyjskie koncerny – Tatniefti i Russniefti. Jak podają źródła agencji Reuters, będą one we wrześniu głównymi eksporterami surowca płynącego naftociągiem Przyjaźń.
Ukraina nie potwierdza
Umowy zawarte przez węgierską spółkę MOL na transport rosyjskiej ropy przez Białoruś i Ukrainę są zgodne ze wszystkimi przepisami unijnymi i ukraińskimi, zapewnił w środę Zsolt Hernady, szef MOL. Nie podał jednak, z kim konkretnie MOL podpisał te umowy, podkreśla agencja Bloomberg. Strona ukraińska także nie potwierdziła podanych przez Węgrów informacji.