Najwięcej ropy ze Stanów Zjednoczonych w 2023 roku przyjęła Holandia – średnio 652 tys. baryłek dziennie, czyli o 82 proc. więcej niż w 2022 roku. Największy europejski terminal w Rotterdamie to hub naftowy, skąd ropa płynie do wielu innych unijnych krajów.
Chiny zajęły drugie miejsce pod względem wielkości zakupów ropy ze Stanów Zjednoczonych (średnio 452 tys. baryłek dziennie – dwukrotnie więcej niż w 2022 r.). Kolejni importerzy to Korea Południowa, Kanada i Wielka Brytania.
W tym samym czasie eksport ropy ze Stanów Zjednoczonych do Indii zmniejszył się o 47 proc. r/r, do 146 tys. baryłek dziennie. To z kolei efekt bezrefleksyjnego wykorzystywania przez indyjskie rafinerie rosyjskiego surowca.
Od agresji Rosji na Ukrainę, Indie stały się największym klientem rosyjskich koncernów naftowych. Kupowały surowiec, którego przed wojną właściwie nie znały, bo przez sankcje Zachodu, stał się dużo tańszy. Od początku rosyjskiej wojny Indie wydały na rosyjski surowiec 68,5 mld euro (dane licznika CREA - fińskiej organizacji zliczającej od 24 lutego 2022 r wpływy budżetowe Rosji z eksportu ropy, gazu i węgla).
Indie kończą z zakupami w Rosji
Teraz i to źródełko zasilania wojennej kasy Kremla szybko wysycha. Biały Dom zagroził indyjskim rafineriom poważnymi sankcjami w wypadku kontynuowania importu rosyjskiej ropy. Bloomberg wskazał kraj, który zastąpi Indie w zakupie rosyjskiej ropy. Analitycy oczekują, że import Chin osiągną w marcu rekordowy poziom. Wynika to z przekierowania do chińskich rafinerii ropy, z której zakupu Indie rezygnują.
Według analityków dostawy ropy marki Sokół (Sokol) mają się w marcu potroić w porównaniu z lutym i osiągnąć rekordowy poziom 379 tys. baryłek/dzień. Sokol to gatunek ropy wydobywanej w ramach projektu Sachalin-1 i eksportowany przez port De-Kastri (terytorium Chabarowska). Charakteryzuje się niską lepkością i niską zawartością siarki, co pozwala na uzyskanie w procesie przerobu większych ilości drogich produktów naftowych – benzyn i oleju napędowego.