Pierwsza opcja przewiduje całkowity zakaz dostaw „czarnego złota” do krajów, które poparły wprowadzenie ceny maksymalnej (Unia, G7, Australia), dowiedziała się gazeta Wiedomosti od źródeł zbliżonych do rosyjskiego rządu. Miałoby to dotyczyć nie tylko bezpośrednich zakupów rosyjskiej ropy, ale także za pośrednictwem krajów trzecich lub nawet ich przez internet.
W drugim wariancie zakaz dostaw ropy naftowej miałby objąć kontrakty zawierające warunek ceny maksymalnej, niezależnie od kraju odbiorcy.
Czytaj więcej
Rosyjskie koncerny paliwowe dostaną od Kremla zakaz handlowania ropą z uwzględnieniem pułapu cenowego. Ma zacząć obowiązywać do końca roku. Kreml ostrzega świat przed konsekwencjami. Dla siebie ich nie widzi.
A trzecia opcja wiąże się z wprowadzeniem tzw. ceny orientacyjnej. Istota mechanizmu polega na tym, że ustalana jest maksymalna zniżka ceny dla marki Urals w stosunku do referencyjnej marki europejskiej ropy Brent, a wraz ze wzrostem tej zniżki wprowadzany jest zakaz sprzedaży.
Według źródła Wiedomosti, ta opcja jest najmniej prawdopodobna do przyjęcia.