„Postanowiliśmy natychmiast zawiesić nowe inwestycje i dostawy technologii dla naszej działalności w Rosji. Jesteśmy głęboko skoncentrowani na zdrowiu, bezpieczeństwie i ochronie naszych pracowników, kolegów i ich rodzin na Ukrainie. (…) Bezpieczeństwo i ochrona są podstawą tego, kim jesteśmy jako firma, i wzywamy do zaprzestania konfliktu i przywrócenia bezpieczeństwa i ochrony w regionie” - głosi komunikat Schlumbergerga.
Firma jest największym światowym dostawcą usług dla pól naftowych. Zatrudnia ponad 126 tysięcy pracowników ze 160 krajów, którzy pracują w około 120 państwach. Posiada 25 centrów badawczych na całym świecie.
Także dziś decyzję nieobsługiwania Rosji podjął drugi gigant sektora usług energetycznych - Halliburton. Już wcześniej spółka wstrzymała wszelkie wysyłki części i produktów objętych sankcjami do Rosji. Halliburton nie ma tam aktywnych spółek joint venture.
„Wojna na Ukrainie bardzo nas zasmuca. Mamy pracowników zarówno na Ukrainie, jak i w Rosji, a konflikt ma ogromny wpływ na naszych ludzi, ich rodziny i bliskich w całym regionie” – powiedział prezes Halliburton Jeff Miller. „Od początku tego konfliktu priorytetowo traktowaliśmy bezpieczeństwo pracowników i zgodność ze wszystkimi odpowiednimi sankcjami”.
Czytaj więcej
Andriej Mielniczenko, właściciel koncernu nawozowego EuroChem, na początku marca został objęty sankcjami UE. Teraz zaskarży je w sądzie. Miliarder czuje się poszkodowany, bo przecież „nie ma nic wspólnego z polityką”. Chce też odzyskać skonfiskowany wielki jak dom jacht.