Saudi Aramco, którego właścicielem jest rząd Arabii Saudyjskiej, nie kryje, że kupno 30 procent rafinerii Lotosu i zwiększenie dostaw do Polski od 10 mln do 16,8 mln ton rocznie, to zaledwie wstęp do „energetycznej inwazji” na europejskim rynku.
„Nasza rozwijająca się globalna sieć rafinerii i przedsiębiorstw chemicznych pozwala nam wchodzić na nowe rynki z naszymi produktami i dostarczać ropę naftową do różnych regionów” – powiedział agencji Bloomberg Mohammed Al Qahtani, starszy wiceprezes Saudi Aramco ds. produkcji i rafinacji.
Czytaj więcej
Przejęcie gdańskiego koncernu jest już o krok. Udziały w rafinerii chce kupić Saudi Aramco, stacje paliw – MOL, biznes asfaltowy i logistykę – Unimot, a biopaliwowy Rossi Biofuel Zrt.
Transakcja może mieć również konsekwencje poza Polską, gdyż Orlen będzie mógł wykorzystywać kupioną od Saudów surową ropę w swoich rafineriach na Litwie i w Czechach. I to właśnie najbardziej niepokoi rosyjskie koncerny.
Gazeta „Kommersant”, zwracają uwagę, że umowa z Orlenem ma miejsce, gdy produkcja ropy w Arabii Saudyjskiej osiągnęła najwyższy poziom od kwietnia 2020 r.