W poniedziałek Biały Dom wprowadził sankcje wobec wenezuelskiego państwowego koncernu naftowego PDVSA. Amerykanie tłumaczyli, że chodzi o zachowanie tej firmy dla „narodu Wenezueli” oraz ochronę rynku USA. Zablokowane zostały aktywa PDVSA w Stanach warte 7 mld dol. i wprowadzony zakaz wszelkich transakcji z tą firmą. Zakazany też został importu wenezuelskiej ropy, którego wartość oceniana jest na 11 mld dol.
PDVSA próbuje zmniejszyć skutki tych ograniczeń, szukając pośredników przy sprzedaży i prosząc klientów o wprowadzenie zmian w kontraktach na dostawy ropy. Szczególnie Wenezuelczykom zależy na zmianach w umowach z amerykańskimi rafineriami. Wiele z nich przystosowanych jest do przerobu ciężkiej ropy z Wenezueli i od lat ją sprowadza. Z 1,25 mln baryłek ropy dziennie, które Wenezuela eksportuje, 0,5 mln baryłek kupują Amerykanie.
We wtorek ropa na globalnych rynkach podrożała średnio o ponad 3 proc., przy czym amerykańska marka WTI o 3,28 proc. a europejska Brent o 2,73 proc. W środę trend wzrostowy spowolnił, ale się utrzymał.
„Amerykańskie rafinerie są teraz zmuszone szukać nowych dostawców ropy o parametrach zbliżonych do wenezuelskich. Może to być Meksyk, Irak, Arabia Saudyjska. A to bez wątpienia doprowadzi do skoku ceny” – uważają analitycy firmy brokerskiej PVM Oil cytowani przez agencję Reuters. Biały Dom ma świadomość, że sankcje mają wpływ na sytuację rodzimych zakładów petrochemicznych.
– Rafinerie potrzebują nieco czasu, by zmienić łańcuch dostawców. Wiele rafinerii w Zatoce Meksykańskiej zostało wybudowanych specjalnie pod ciężką ropę wenezuelską. Jeżeli teraz zamienić ją na inną, to zmienią się wskaźniki ekonomiczne rafinerii. Czy będą to zmiany długo czy krótko trwałe, trudno dziś powiedzieć. Ale wielu w paliwowej branży USA zdaje sobie sprawę, że stawianie na stabilność w Wenezueli to ogromne ryzyko – przyznał Charles Mcconnell były doradca sekretarza ds energetyki USA dla agencji Nowosti.
Ekspert dodał, że wobec rosnącego wydobycia ropy w USA i Rosji wydarzenia w Wenezueli mają niewielki wpływ na stabilność globalnego rynku czarnego złota. Biały Dom zgodził się wyłączyć spod sankcji szereg firm z Europy i Karaibów, do czasu znalezienia przez nie nowych dostawców w miejsce PDVSA.
W samej Wenezueli odbiorcy ropy spotykają się już z nowymi działaniami PDVSA. Od środy tankowce z ropą nie mogą opuszczać wenezuelskich portów bez uiszczenia przedpłaty za wywożony surowiec. Oksana Łukiczewa analityczka w moskiewskiej firmie Otkrycie Broker jest zdania, że jeżeli „Maduro przekieruje sprzedaż ropy do krajów Azji (szczególnie do Chin -red) to może zniwelować działania USA. – Pytanie tylko czy i na ile Chiny i Indie są gotowe do dodatkowych zakupów ropy z Wenezeueli – dodaje analityczka w rozmowie z agencją Prime.
Wadim Krawczuk analityk IFK Solid podkreśla, że Wenezuela dawno już przestała być solidnym dostawcą ropy i przyzwyczaiła firmy handlujące surowcami do zmniejszenia zakupów na rzecz innych źródeł.