Na pierwsze decyzje personalne dotyczące Orlenu przekłada się duża dynamika i napięcia w rządzącym układzie politycznym. Obecnie zarząd Orlenu liczy pięć osób. Rada nadzorcza 10 kwietnia powołała na stanowisko prezesa tej firmy Ireneusza Fąfarę. Od miesiąca był on wymieniany jako jeden z dwóch głównych kandydatów do objęcia fotela prezesa. Drugim kandydatem był Krzysztof Zamasz pracujący we francuskiej Veolii.
Pierwsze rozdanie w Orlenie
Mimo że formalnie rozpisano konkurs na prezesa Orlenu, oczywiście decydujący głos miały rozgrywki partyjne. Niespodziewanie wygrała je Trzecia Droga, która miała forsować kandydaturę Fąfary.
Czytaj więcej
Miał być narodowy czempion. Przynajmniej taki komunikat nie schodził z ust prezesa Daniela Obajtka i jego politycznych patronów, Mateusza Morawieckiego i samego szefa szefów Jarosława Kaczyńskiego. Czempion na miarę naszych oczekiwań i narodowych ambicji.
Kiedy Krzysztof Zamasz objął stanowisko wiceprezesa grupy Veolia w Polsce – firmy, w której dotychczas odpowiadał jako dyrektor za handel – było już jasne, że to Fąfara zostanie szefem Orlenu. Ma on duże doświadczenie m.in. w branżach paliwowej i finansowej. Znany jest też z pracy w Orlen Lietuva, litewskiej spółce córce koncernu, jako jej prezes w latach 2010–2017.
Konkurs na wiceprezesa i członka zarządu ds. korporacyjnych Orlenu wygrał zaś Witold Literacki, dotychczasowy p.o. prezesa koncernu. Co ciekawe, został on wyróżniony mianem pierwszego zastępcy prezesa. Cieszy się on dużym zaufaniem ministra aktywów państwowych Borysa Budki. Obecnie w kierownictwie Orlenu, poza Fąfarą i Literackim, są też: Józef Węgrecki, członek zarządu, i delegowani z rady do czasowego wykonywania czynności członka zarządu, Kazimierz Mordaszewski i Tomasz Zieliński.