Koncern Energa chce przyspieszyć kurs na OZE

Chcemy przyspieszyć transformację energetyczną. Już teraz ponad 50 proc. produkowanej przez nas energii pochodzi z OZE. Inwestujemy też w źródła stabilizujące zieloną energetykę – mówi prezes firmy, Sławomir Staszak.

Publikacja: 14.01.2025 04:47

Piotr Manasterski

Piotr Manasterski

Foto: materiały prasowe

Spółka po dziewięciu miesiącach ubiegłego roku notowała 44-proc. spadek wyniku netto. Z czego wynikał?

To efekt m.in. regulacji na rynku energii. Faktycznie, sektor obrotu niekorzystnie wpłynął na nasze wyniki w tym okresie. To w dużej mierze kwestia odpisów wynikających z mrożenia cen energii, a także taryf, które nie pokrywały w pełni naszych kosztów zakupu energii elektrycznej.

Mrożenie cen energii będzie utrzymane także w tym roku. Jak to wpłynie na wasz biznes?

Branża, w której działamy, jest w wysokim stopniu regulowana. W idealnych warunkach o cenie powinien decydować wyłącznie rynek, jednak takich warunków nie mamy z różnych przyczyn. To wynik chociażby napiętej sytuacji geopolitycznej. Trzeba mieć na uwadze, że mówimy o usługach społecznie wrażliwych, a więc mamy też obowiązek wyjścia naprzeciw społecznym potrzebom i oczekiwaniom w tym zakresie. Natomiast mrożenie cen co do zasady oczywiście wpływa na nasz biznes.

Czytaj więcej

Wiatraki zabezpieczyły 20 proc. potrzeb na prąd w UE

Warto zauważyć, że – w porównaniu z pierwszymi trzema kwartałami 2023 r. – w 2024 r. o 55 proc. spadła kwota rekompensat z Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny, pokrywających ubytek przychodów od klientów objętych regulacjami w zakresie cen energii elektrycznej. Różnica między ceną wynikającą z taryfy G a ceną maksymalną uległa istotnemu zmniejszeniu. Prawdopodobnie zbliżamy się do momentu, kiedy dalsze regulacje ochronne nie będą już potrzebne.

Na jakim etapie jest porządkowanie spraw w spółce, m.in. przegląd pracy poprzedniego zarządu Energi?

W 2024 r. w Grupie Energa zainicjowano 44 audyty i kontrole. Większość z nich jest już na bardzo zaawansowanym etapie lub została zakończona. To czasochłonne. Chcemy, aby audyty zakończyły się konkretnymi działaniami. Tam, gdzie to było uzasadnione, już teraz wnioski z audytów przekształciły się w zawiadomienia do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa. Nad niektórymi sprawami prokuratura już pracuje. To choćby polecenie rozpoczęcia prac przy budowie elektrowni węglowej w Ostrołęce. Postępowanie przygotowawcze prowadzi prokuratura w Białymstoku. Mamy status pokrzywdzonego i na pewno będziemy kontynuować działania w tym postępowaniu bardzo czynnie.

Energa jest częścią systemu elektroenergetycznego, w którym zaczyna nam brakować mocy do produkcji energii elektrycznej. Energa widzi to ryzyko?

Oczywiście, dostrzegamy to wyzwanie. Będzie ono wynikiem braku dostatecznej mocy dyspozycyjnej zainstalowanej w elastycznych i w pełni prognozowalnych źródłach wytwórczych, takich jak np. elektrownie gazowe, które będą w stanie bilansować zmienną produkcję elektrowni fotowoltaicznych i farm wiatrowych. Wyzwania Krajowego Systemu Elektroenergetycznego mają przełożenie na nasz biznes, mimo że jednostki wytwórcze centralnie dysponowane w grupie Energa stanowią znikomy udział w mocach zainstalowanych wszystkich tego typu jednostek w kraju – moc elektrowni w Ostrołęce to 690 MW. W Polsce nie mamy problemu z generacją energii, ale z dopasowaniem charakteru i profilu jej wytwarzania do rzeczywistych potrzeb Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Należy też dodać, że problem potęguje spadająca moc elektrowni zasilanych węglem kamiennym i brunatnym, co wynika z dynamiki transformacji energetycznej, która przekłada się na warunki rynkowe. Duża część tych elektrowni nie może dzisiaj funkcjonować i konkurować w rynku energii, pracując wyłącznie na potrzeby operatora systemu przesyłowego w trybie pracy w wymuszeniu. Taki charakter pracy pozwala co prawda pokryć koszty zmienne, ale nie pozwala na pokrycie wszystkich kosztów funkcjonowania elektrowni węglowych, nawet w połączeniu z przychodami z rynku mocy. Dochodzi do sytuacji, w której niezbędne z punktu widzenia bezpieczeństwa funkcjonowania Krajowego Systemu Elektroenergetycznego moce wytwórcze są trwale nierentowne.

Pewnym przejściowym rozwiązaniem tego problemu będą aukcje uzupełniające jednostek wysokoemisyjnych. Jako branża czekamy na zakończenie działań legislacyjnych tych zmian i prowadzimy indywidualne analizy dla każdego bloku energetycznego w celu określenia minimalnego poziomu wsparcia niezbędnego do pozyskania w ramach aukcji uzupełniającej, aby uzasadnić jego dalsze funkcjonowania w systemie.

Jak zapełnić tę lukę w odporne na zmiany pogody źródła?

Odpowiedzią na te wyzwania są elektrownie gazowe, a także magazyny energii. W przyszłości elektrownie gazowe mogą być zasilane biometanem, a po istotnym dostosowaniu – także wodorem. W przypadku obu tych nośników energii niezbędne do spełnienia są jednak określone warunki, aby inwestorzy zdecydowali się przeznaczyć środki na instalacje wytwórcze do ich produkcji. Zastosowanie zarówno biometanu, jak i wodoru w energetyce zawodowej wymaga odpowiedniej skali, by myśleć o nich jako o zamiennikach dla obecnie wykorzystywanego gazu ziemnego.

Czytaj więcej

Paulina Hennig-Kloska: Jeśli śmieci będzie mniej, to będziemy mniej płacić

Zostańmy przy elektrowniach gazowych. Te docelowo będą pracować kilka godzin w ciągu dnia. Ich wykorzystanie mocy w ciągu dnia może dotyczyć praktycznie tylko godzin wieczornych. Potencjał, jaki będzie wykorzystany, może sięgnąć ok. 5 proc. Przez tak krótki okres pracy koszty i nakłady inwestycyjne się nie zwrócą. Potrzeba nowego systemu wsparcia dla elektrowni gazowych?

Czy potrzebujemy? Zapewne tak, przyspieszyłoby to proces decyzyjny. Liczę więc na to, że faktycznie pojawią się systemy wsparcia przeznaczone dla elektrowni gazowych, jak też osobny system dla magazynów energii. Bez gwarancji trwałości uzasadnienia biznesowego trudno jest bowiem podjąć decyzje inwestycyjne sięgające miliardów złotych. Bez systemu wsparcia, przy takim średniorocznym wykorzystaniu mocy zainstalowanej, o którym pan wspomniał, żadna inwestycja nie ma potencjału zwrotu zainwestowanego kapitału. Niektóre jednostki gazowo-parowe mają możliwość zwielokrotniania źródeł przychodów, np. z tytułu produkcji energii cieplnej w postaci wody gorącej lub pary technologicznej, co – przy określonych warunkach rynkowych – może wpłynąć nieco na poprawę ekonomiki projektów.

Czy właśnie dlatego, że elektrownie gazowe przegrały w ostatniej aukcji rynku mocy, projekty gazowe potrzebują nowego systemu wsparcia?

Zeszłoroczna aukcja główna rynku mocy cechowała się dużą konkurencyjnością. Po raz kolejny, podobnie jak rok wcześniej, zakontraktowano w niej dużą liczbę magazynów energii elektrycznej. To instalacje bardzo potrzebne w naszym systemie, w szczególności pod kątem bilansowania trudnej do prognozowania produkcji z OZE oraz świadczenia usług na rzecz operatora sieci przesyłowych. Musimy jednak mieć na uwadze, że nie zastąpią niskoemisyjnych jednostek wytwórczych, które również są potrzebne do bezpiecznego funkcjonowania Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Grupa Energa przygląda się planom w zakresie zmian, które mogą być niedługo wprowadzone do systemu rynku mocy. Jeżeli pojawi się propozycja nowego mechanizmu wsparcia, sprzyjającego rozwojowi elektrowni gazowych, będziemy ją analizować pod kątem wykorzystania na potrzeby realizacji naszych planów inwestycyjnych.

Na jakim etapie jest budowa bloków gazowo-parowych w Grudziądzu i Ostrołęce? Inwestorzy zgłaszają możliwe problemy, opóźnienia w realizacji inwestycji?

Faktycznie, otrzymujemy od generalnych wykonawców sygnały o tym, że mogą nastąpić pewne zmiany w harmonogramach. Aktywnie rozmawiamy z nimi o tym, jak można zoptymalizować poszczególne części składowe tych inwestycji. Powołaliśmy zespoły robocze, które intensywnie pracują nad optymalizacją harmonogramów. Na dzisiaj skupiamy się na tym, by nie doszło do żadnych opóźnień w realizacji tych strategicznych dla nas projektów.

Jeśli nastąpiłoby opóźnienie w oddaniu do użytku tych bloków, ustawodawca przewidział kary. Widzicie ryzyko niedotrzymania terminu i płacenia kar?

W obu przypadkach nie identyfikujemy ryzyka braku przystąpienia do rynku mocy w 2026 r. Musimy także pamiętać, że dla PSE kluczowa jest synchronizacja takiego bloku, bo wówczas on już oddaje energię i zwiększa bezpieczeństwo pracy Krajowego Systemu Energetycznego.

Ile strat przyniósł spółce węglowy projekt elektrowni Ostrołęka? Po rozliczeniu inwestycji była to kwota 958 mln zł. Czy jest aktualna?

Dopiero niedawno poinformowaliśmy o zamiarze wystąpienia z roszczeniami wobec osób, które podjęły decyzje – naszym zdaniem – przynoszące szkody dużych rozmiarów. Dlatego też nie odpowiem panu na to pytanie w tym momencie, ponieważ mogłoby to sugerować wysokość roszczeń, których będziemy się domagać. Całą sprawę komunikujemy i będziemy komunikować poprzez raporty giełdowe. Ale chciałem podkreślić, że część z prac wykonanych dla elektrowni węglowej została zaadaptowana na potrzeby konwersji projektu na technologię gazową.

Energa pochwaliła się wygranymi aukcjami rynku mocy na 2029 r., ale nowych projektów, poza źródłem 17 MW, nie ma. Co to za źródło?

Wskazane umowy dotyczą powstającego w Elektrociepłowni Kalisz układu silników gazowych o łącznej mocy cieplnej 20,6 MWt i elektrycznej 22,8 MWe. Zakontraktowano łącznie ok. 18,6 MW obowiązku mocy w ramach 17-letniej umowy. To pierwszy przypadek, gdy grupa Energa zgłosiła do aukcji głównej rynku mocy jednostkę kogeneracyjną, mogącą produkować zarówno ciepło, jak i energię elektryczną. Nowe jednostki docelowo zastąpią obecnie eksploatowane w EC Kalisz emisyjne instalacje produkujące ciepło systemowe na potrzeby lokalnego rynku ciepła.

Czy będący na etapie prac rządowych projekt ustawy o liberalizacji lokowania farm wiatrowych pozwoli na przyspieszenie inwestycji?

Takie są intencje ustawodawcy. Dopóki jednak nowych rozwiązań nie przetestujemy, nie będziemy mieć pełnej wiedzy. Nie chciałbym za dużo zdradzić z perspektywy naszego portfela inwestycyjnego nowych projektów wiatrowych. Dostosujemy się do przepisów, które zostaną przyjęte.

CV

Sławomir Staszak

Posiada 15-letnie doświadczenie w sektorze, energetycznym. Prezesem Energi jest od listopada 2024 r. Jest przewodniczącym rady nadzorczej Energi Operatora, wiceprzewodniczącym rady nadzorczej Energi Obrotu, a także wiceprezesem rady zarządzającej Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej. Od 2014 r. był partnerem zarządzającym K&S Kancelarii Radców Prawnych Kardasz Staszak. Uczestniczył w realizacji licznych projektów biznesowych na rzecz różnych podmiotów, m.in. współtworząc działające w skali międzynarodowej grupy holdingowe, w tym na rzecz podmiotów z branży energetycznej oraz portowej. Jest absolwentem prawa Uniwersytetu Gdańskiego, a od 2014 r. wykonuje zawód radcy prawnego.

Spółka po dziewięciu miesiącach ubiegłego roku notowała 44-proc. spadek wyniku netto. Z czego wynikał?

To efekt m.in. regulacji na rynku energii. Faktycznie, sektor obrotu niekorzystnie wpłynął na nasze wyniki w tym okresie. To w dużej mierze kwestia odpisów wynikających z mrożenia cen energii, a także taryf, które nie pokrywały w pełni naszych kosztów zakupu energii elektrycznej.

Pozostało jeszcze 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
OZE
Wiatraki zabezpieczyły 20 proc. potrzeb na prąd w UE
OZE
ARP tworzy fundusz zielonych inwestycji. Ma przyspieszyć inwestycje w OZE
OZE
Paulina Hennig-Kloska: Jeśli śmieci będzie mniej, to będziemy mniej płacić
OZE
Nie będzie minimalnej odległości lokowania farm wiatrowych od zabytków
OZE
Nawet o połowę mniej terenów pod nowe wiatraki. To skutki sporu w rządzie