Farmy wiatrowe będą zbyt blisko dróg? Resort infrastruktury chce nowej odległości

Ministerstwo Infrastruktury na ostatniej prostej przyjęcia przez rząd tzw. dużej liberalizacji ustawy wiatrakowej proponuje wprowadzenie obostrzeń lokalizacyjnych względem dróg krajowych. Propozycja spotkała się już ze wstępną krytyką.

Publikacja: 03.01.2025 11:33

Turbiny wiatrowe wokół dróg

Turbiny wiatrowe wokół dróg

Foto: Bartłomiej Sawicki

Projekt liberalizacji ustawy wiatrakowej jest obecnie na etapie prac Stałego Komitetu Rady Ministrów (SKRM). Po tym etapie, projekt trafić ma na posiedzenie rządu, a dalej do parlamentu. Głównym celem projektu jest zmniejszenie dystansu lokowania farm wiatrowych na lądzie od najbliższych zabudowań. Obecnie to 700 m, a Ministerstwo Klimatu i środowiska proponuje 500 m. Ma to pozwolić na zwiększenie mocy w tym źródle o ok. 6 GW do 2030 r. Obecnie moc zainstalowana w farmach wiatrowych wynosi ponad 10 GW. Nieoczekiwanie wśród kilku poprawek doprecyzowujących na etapie prac SKRM pojawiła się tak bże ta, dotycząca wprowadzenia minimalnej odległości lokowania farm wiatrowych od dróg i autostrad.

Czytaj więcej

Ponad 5 mld zł będzie kosztował tegoroczny system wsparcia OZE. Są wyniki aukcji

Wiatraki to ryzyko dla dróg?

Zdaniem Ministerstwa Infrastruktury, w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych pominięto kwestie odległości elektrowni wiatrowych od granicy pasa drogowego lub krawędzi jezdni, w szczególności drogi krajowej, a więc elektrownie takie mogą być lokalizowane niemalże bezpośrednio za granicą pasa drogowego. – Należy ponownie podkreślić, iż sama lokalizacja elektrowni wiatrowej w pobliżu pasa drogowego drogi krajowej, z uwagi na obrót łopat oraz migające czerwone światło umieszczone w routerze, negatywnie wpływa na bezpieczeństwo ruchu drogowego, rozpraszając uwagę kierowców i kierując wzrok na poruszające się obiekty – czytamy w uzasadnieniu resortu.

Ponadto – zdaniem tego resortu – w przypadku wystąpienia w okresie jesienno-zimowym oblodzenia łopat wirników w tego typu obiektach istnieje bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz znaczące ryzyko wystąpienia wypadków lub wręcz katastrof w ruchu lądowym związane z oderwaniem się oblodzenia z łopaty i jego upadkiem na pas drogowy drogi krajowej. – Co więcej, w przypadku katastrofy budowlanej dotyczącej elektrowni wiatrowej, związanej choćby z pożarem routera czy silnymi wiatrami, istnieje poważne ryzyko wystąpienia katastrofy w ruchu lądowym związane z pojawianiem się elementów elektrowni wiatrowej w pasie drogowym lub wręcz na jezdni – czytamy dalej.

Czytaj więcej

Czesi inwestują w atom. Połowa prądu bez szkodliwych emisji

Resort dodaje, że często wzdłuż dróg, w tym dróg krajowych, prowadzone są napowietrzne linie energetyczne, co – w przypadku katastrofy budowlanej dotyczącej elektrowni wiatrowej – powoduje znaczące zwiększenie się poziomu ryzyka wystąpienia katastrofy w ruchu lądowym (na drodze). – Jak już wspomniano wcześniej, na etapie uzgodnień międzyresortowych, również orzecznictwo sądowo-administracyjne zwraca uwagę na działanie czynników atmosferycznych, zwiększających ryzyko przewrócenia obiektów wysokościowych, wskazując na obserwowane w ostatnich latach nasilenie zjawisk atmosferycznych o gwałtownym przebiegu, o czym świadczą liczne alerty RCB o silnych i porywistych wiatrach i burzach. Zatem zagrożenie oderwania elementów, tj. łopat wirników, nie jest więc zagrożeniem czysto hipotetycznym – argumentuje resort infrastruktury. 

Propozycja i krytyka operatora sieci 

W związku z powyższym oraz mając „na uwadze znaczący negatywy wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego lokalizacji elektrowni wiatrowych w bezpośrednim sąsiedztwie dróg krajowych”, zasadne jest – zdaniem resortu – wprowadzenie rozwiązań nakazujących odsunięcie elektrowni wiatrowych od pasa drogowego drogi krajowej określonego w wydanej decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach (jak również terenu przyszłej drogi krajowej). – Zasadnym jest zatem przyjęcie odległości analogicznie jak w art. 4a ustawy z dnia 20 maja 2016 r. o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych dotyczącym lokalizacji elektrowni wiatrowych w stosunku do sieci elektroenergetycznej najwyższych napięć, tj. odległości równej lub większej od trzykrotności maksymalnej średnicy wirnika wraz z łopatami albo równej lub większej od dwukrotności maksymalnej całkowitej wysokości elektrowni wiatrowej – uważa Ministerstwo Infrastruktury.

Do sprawy odniósł się także prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych, Grzegorz Onichimowski, który jest uważany za jedną z najważniejszych postaci w kwestiach energetycznych wokół rządu. – To jakiś absurd. My się też wycofaliśmy z tych 3H – skomentował tę propozycję resortu infrastruktury prezes PSE, który jednocześnie zdradził, że najnowszej wersji projektu nie będzie także obostrzeń wobec linii wysokiego napięcia, na które zresztą powołuje się resort infrastruktury.

Tę propozycję skrytykowała także branżowa organizacja – Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, skupiająca spółki elektroenergetyczne. – Dyskusja o wprowadzeniu tzw. 3H wiatraków od dróg jest nieuzasadniona merytorycznie i niepodparta żadnymi badaniami. Jesteśmy zaskoczeni taką propozycją, która wygląda jak kolejny element walki z wiatrakami. Wprowadzanie takich bezsensownych restrykcji odległościowych do projektu ustawy byłoby kolejnym ograniczaniem obszaru pod inwestycje wiatrowe i oczywistym działaniem na szkodę rozwoju tej technologii. Takie działanie jest nieodpowiedzialne w kontekście konieczności transformacji energetycznej i obniżania cen za energię elektryczną – komentuje Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

Resort Klimatu i Środowiska – jako gospodarz ustawy - może te uwagi przyjąć, ale i odrzucić.

Projekt liberalizacji ustawy wiatrakowej jest obecnie na etapie prac Stałego Komitetu Rady Ministrów (SKRM). Po tym etapie, projekt trafić ma na posiedzenie rządu, a dalej do parlamentu. Głównym celem projektu jest zmniejszenie dystansu lokowania farm wiatrowych na lądzie od najbliższych zabudowań. Obecnie to 700 m, a Ministerstwo Klimatu i środowiska proponuje 500 m. Ma to pozwolić na zwiększenie mocy w tym źródle o ok. 6 GW do 2030 r. Obecnie moc zainstalowana w farmach wiatrowych wynosi ponad 10 GW. Nieoczekiwanie wśród kilku poprawek doprecyzowujących na etapie prac SKRM pojawiła się tak bże ta, dotycząca wprowadzenia minimalnej odległości lokowania farm wiatrowych od dróg i autostrad.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
OZE
Nie będzie obostrzeń dla wiatraków budowanych w pobliżu dróg. "Jest kompromis"
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
OZE
Europejscy giganci naftowi tną wydatki na OZE. Skupiają się na czym innym
OZE
Fotowoltaika ma się bardziej opłacać. W życie wchodzą nowe zachęty
OZE
Ponad 5 mld zł będzie kosztował tegoroczny system wsparcia OZE. Są wyniki aukcji
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
OZE
Fabian Gaus, prezes GoldenPeaks Capital: Branża OZE otwarta na dialog z rządem
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay