W piątek, 13 stycznia Marszałek Sejmu Elżbieta Witek po wielu miesiącach blokowania tzw. ustawy wiatrakowej, nadała jej numer i skierowała do prac w sejmowej Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Rządowy projekt liberalizacji ustawy czekał na tę decyzję od lipca 2022 r. w związku z konfliktem w Zjednoczonej Prawicy.
W sobotę w RMF FM premier Mateusz Morawiecki na pytanie, czy nowelizacja ustawy wiatrakowej może być kolejnym kamieniem milowym potrzebnym do wypłaty środków z Krajowego Planu Odbudowy, odparł: „To prawda, to trudna ustawa” i przyznał, że „ona jest wśród wskaźników, wśród celów do osiągnięcia przez Polskę”.
Czytaj więcej
Rządowy projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, zakładający zniesienie zasady odległościowej, czyli zakazu lokowania elektrowni w promieniu wyznaczonym przez odległość równą dziesięciokrotności całkowitej wysokości projektowanej elektrowni wiatrowej do zabudowy mieszkaniowej, został skierowany do prac w sejmowej Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.
– O ile mam wątpliwości w przypadku ustawy o wymiarze sprawiedliwości, o tyle tutaj jestem zwolennikiem odnawialnych źródeł energii, bo nie chcemy spalać drogiego kolumbijskiego węgla, nie chcemy spalać drogiego norweskiego czy katarskiego gazu – zaznaczył Morawiecki.
Premier przyznał, że chciałby, „żeby było więcej wiatraków, ale w taki sposób usytuowanych, ulokowanych, aby nie przeszkadzały ludziom w życiu, aby szanowały mir domowy”.