PGE chce kupić Polenergię

Polska Grupa Energetyczna wezwała do sprzedaży wszystkich akcji Polenergii. Chce za nie zapłacić prawie 740,3 mln zł oferując 16,29 zł za jedną akcję.

Publikacja: 22.05.2018 17:48

PGE chce kupić Polenergię

Foto: Adobe Stock

To pierwszy raz kiedy spółka kontrolowana przez Skarb Państwa chce kupić należącą do rodziny Kulczyków firmę. To główny właściciel giełdowej Polenergii, kontrolujący w niej poprzez Kulczyk Investments 50,2 proc. kapitału. Na razie milczy. Jak wynika z naszych informacji wezwanie jest dla niego zaskoczeniem.
Będzie się musiał jednak odnieść do wezwania z uwagi na warunek, jaki postawiła największa grupa energetyczna w kraju. Do transakcji dojdzie , jeśli na wezwanie odpowiedzą akcjonariusze dysponujący łącznie pakietem przynajmniej 66 proc. akcji.
Zapisy rozpoczną się w niej 13 lipca i potrwają do 20 września. Bezwarunkową zgodę na koncentrację będzie musiał wydać też prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Jeśli dojdzie do przejęcia Polenergii to największy wytwórca prądu i ciepła zwiększy swoje udziały na obu tych rynkach. Należąca do Kulczyka spółka dysponuje bowiem kogeneracyjną elektrociepłownią na gaz Nowa Sarzyna o mocy 116 MW. PGE zwiększy udział w wytwarzaniu o ok. 3 proc. Osiągnie to nie tylko dzięki Nowej Sarzynie, ale także przejęciu portfela działających farm wiatrowych o łącznych mocach 245 MW. To wpynie na niższą o 2 proc. emisyjność PGE, która wytwarza prąd głównie z węgla brunatnego i kamiennego.
Polenergia ma plany rozwijania zielonych elektrowni wiarowych i słonecznych na lądzie, które planowała zgłaszać w tegorocznej aukcji. Łakomym kąskiem są też projekty wiatraków morskich posiadających dokumenty do rozpoczęcia budowy o łącznych mocach 1,2 tys. MW. Zwłaszcza, że już mają inwestora strategicznego. Właśnie we wtorek doszło do finalizacji umowy sprzedaży połowy udziałów w projektach dwóch farm. Kupującym jest spółka z grupy Equinor (dawny Statoil).
Nie wiadomo, czy wezwanie będzie miało wpływ na ten alians. O ile strategiczny inwestor w bałtyckich projektach Polenergii rozmawiał także w PGE o potencjalnym udziale w jej farmach (o mocy 1 tys. MW), to wiadomość o wezwaniu powinna go raczej ucieszyć. Bo projekty obu giełdowych firm znajdują się blisko siebie w polskiej strefie Bałtyku. PGE może też mieć większe przełożenie w rozmowach z Ministrem Energii o planowanym dla farm morskich systemie wsparcia.
OZE
Pozostało 100% artykułu
OZE
Rząd na nowo mebluje aukcje dla morskiej energetyki wiatrowej
Materiał Partnera
Sam Hall: OZE pomogły Wielkiej Brytanii odejść od węgla
OZE
Polski gigant bierze kredyt na OZE w BGK i w chińskim banku
OZE
Kontrole domowej fotowoltaiki wykazały nieprawidłowości
Materiał Promocyjny
Europejczycy chcą ochrony klimatu, ale mają obawy o koszty
OZE
Dariusz Marzec, prezes PGE: Jestem wielkim fanem morskich farm wiatrowych