Austria zdecydowała, że do 2030 roku będzie pozyskiwała energię w 100% z odnawialnych źródeł energii. Gdy Europa Zachodnia budowała w latach 70. ub. wieku elektrownie jądrowe i węglowe, Austria zaczęła przestawiać swoją energetykę w kierunku energii wodnej, biomasy i geotermiki. Obecnie udział ropy i gazu w zużyciu energii pierwotnej w tym kraju to odpowiednio 7 proc. i 5 proc., podczas gdy udział węgla nie sięga nawet 1 proc.
Hydro power plant/Bloomberg
Głównym źródłem energii elektrycznej są w Austrii elektrownie wodne, które wytwarzają 60,5 proc. energii brutto – i ponad 80 proc. energii elektrycznej. Największym producentem energii elektrycznej jest koncern Verbund, do którego należy 131 elektrowni wodnych o łącznej mocy 8 200 MW. Interesujący jest tu fakt, że elektrownie zlokalizowanie są przy każdej z większych austriackich rzek.
Organizacja World Wide Fund for Nature (WWF) w Austrii kwestionuje jednak w swoich ostatnich raportach pozytywny wizerunek energetyki wodnej w tym kraju. „Elektrownie wodne wszelkiego rodzaju oznaczają silną interwencje w środowisko naturalne, przyczyniają się do ginięcia gatunków i pogarszają funkcjonowanie ekosystemu w rzekach“, uważa WWF.
Prawdą jest, że zaledwie 17 proc. rzek w Austrii jest wolnych od eksploatacji energetycznej. Tamy i inne przeszkody utrudniają rybom i innym zwierzętom związanym ze środowiskiem wodnym możliwości rozwoju i swobodne przemieszczanie się. W Austrii istnieje 4 300 elektrowni wodnych, z czego jedynie 3036 ma moc powyżej 0,1MW, co uzasadnia ich funkcjonowanie w ramach systemu energetycznego.