Dla tej ostatniej branży byłaby to już kolejna dobra informacja po przyjęciu przez Radę Ministrów projektu przepisów wprowadzających kompleksowe rozwiązania dla funkcjonowania magazynów energii.
Powerpack firmy Tesla /Bloomberg
– Deklaracje Ministerstwa Klimatu i Środowiska dotyczące rozszerzenia programu „Mój prąd” o magazyny energii to bardzo potrzebny pierwszy krok. Będzie on stanowił ważny impuls do rozwoju rynku. Według naszej oceny, poza systemem dotacyjnym, dla długofalowego rozwoju rynku domowych magazynów energii kluczowe jest stworzenie zachęt rynkowych powodujących, że prosument wyposażony w fizyczny magazyn energii będzie mógł być aktywnym uczestnikiem rynku energii, czerpiąc korzyści finansowe z tego tytułu – komentuje Barbara Adamska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Magazynowania Energii.
Według ekspertów bez dotacji zainteresowanie magazynami energii będzie niewielkie. Wynika to z tego, że dziś osoba mająca na dachu domu panele słoneczne może wprowadzać, pod pewnymi warunkami, energię do sieci i odbierać ją w ciągu roku. – Można powiedzieć, że ten system opustów to dla prosumenta odpowiednik darmowego magazynu energii o sprawności 80 lub 70 proc. Nietrudno przewidzieć, że mając wybór między korzystaniem z sieci jak z magazynu a zakupem własnego magazynu energii, jedynie nieliczni prosumenci podejmą decyzję o zakupie magazynu fizycznego – dodaje Adamska. Zakup domowego magazynu energii to koszt około 3–4 tys. zł za 1 kWh pojemności magazynu, przy czym jego średnia pojemność sięga 4–7 kWh.
Fabryka baterii litowo – jonowych firmy Toshiba w Japonii/Bloomberg