We wtorek 16 kwietnia w Parlamencie Europejskim w Strasburgu spotkanie z Gretą Thunberg, nastoletnią szwedzką aktywistką, której strajk szkolny i proste wystąpienia na temat konieczności ratowania ludzkości przed zmianami klimatu uruchomiły lawinę poparcia na całym świecie.
Parlament był w poprzedniej kadencji jednym z miejsc w strukturach UE, gdzie rodziły się ambitne rozwiązania palących problemów ekologicznych. Opublikowany dziś sondaż Ipsos MORI wskazuje, że te oczekiwania względem polityków rosną.
Wyniki badań z 11 krajów dowodzą, że zdecydowana większość Europejczyków chciałaby, aby partie priorytetowo traktowały kwestie środowiskowe i klimatyczne. W Polsce, 82 proc. potencjalnych wyborców chciałaby, żeby partie zajęły się ograniczeniem zanieczyszczenia powietrza. Podobne, wysokie wskazania dotyczą ochrony środowiska, zwierząt i natury – 81 proc. i walki ze zmianami klimatu – 71 proc. Dr Adrian Wójcik z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu potwierdza, że Polacy w zdecydowanej większości są przekonani o realności zmiany klimatu i wynikających z niej zagrożeniach. Otwarcie też mówią, że oczekują od polityków konkretnych działań w sprawach środowiskowych i klimatycznych. „Podobne wyniki uzyskuje się regularnie. Poparcie dla polityki prośrodowiskowej jest wysokie i stabilne już od pewnego czasu.”
Fot. WWF
Czytaj także: Greenpeace: emisje CO2 pobiły rekord, a politycy w letargu
Zmieniają się jednak oczekiwania polityczne wobec kwestii środowiskowych i klimatycznych. Ekologia nie jest już tylko hobby czy stylem życia, to realne problemy wielu ludzi, których rozwiązanie leży w rękach polityków. Dla 86 proc. potencjalnych wyborców w Polsce jest ważne, żeby partie deklarowały, że przejście na czystą energię obniży rachunki, w odpowiedzi na ceny energii elektrycznej i gazu, które są zbyt wysokie dla wielu osób. 84 proc. badanych oczekuje tego w kwestii zdrowej produkcji żywności i tego, by nowe miejsca pracy w sektorach związanych np. z energią odnawialną czy ocieplaniem domów, były bezpieczne i dobrze płatne – 83 proc. badanych.