Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) opublikowała coroczny raport World Energy Outlook 2020. W tym roku, ze względu na pandemię wyniki raportu są zaskakujące. „Według naszej oceny globalne zapotrzebowanie na energię spadnie w 2020 r o 5 procent. Emisje CO2 związane z energią zmniejszą się o 7 proc., a inwestycje energetyczne spadną o 18 procent.
Skutki różnią się w zależności od rodzaju paliwa. Szacowany spadek zapotrzebowania na ropę naftową wyniesie ponad 8 procent, a na węgiel 7 procent. Mocno to kontrastuje z niewielkim (+0,8 proc.) wzrostem udziału odnawialnych źródeł energii. Zmniejszenie zapotrzebowania na gaz ziemny wyniesie ponad 3 procent (rekord-red), podczas gdy globalne zapotrzebowanie na energię elektryczną wydaje się spadać stosunkowo skromnej – o 2 procent rocznie
Elektrownia w Bełchatowie opalana węglem brunatnym
Mniej o 2,4 gigaton (Gt) gazów cieplarnianych przywraca roczną emisję CO2 do poziomu sprzed dekady. Jednak pierwsze wyniki wskazują, że nie będzie podobnie wysokiego spadku emisji metanu (dużo szkodliwszy od CO2 gaz cieplarniany -red), pomimo niższej produkcji ropy i gazu” – piszą autorzy raportu na wstępie.
Afryka pozostanie kontynentem z największą liczbą ludzi bez dostępu do prądu. W tym roku będzie to ok. 592 milionów. Niewiele mniej niż w rekordowym pod tym względem 2013 r, kiedy bez prądu było 609 mln Afrykanów. Największą czarną dziurą pozostaje jeden z najbiedniejszych krajów świata – Demokratyczna Republika Konga – 81,9 mln ludzie bez dostępu do energii, przed największym eksporterem ropy w Afryce – Nigerią – 80,1 mln ludzi i Etiopią 60,3 mln.