– W dobie kryzysu klimatycznego budowa elektrowni na paliwa kopalne – zarówno węgiel, jak i gaz ziemny – to absurd. Takim absurdem jest Ostrołęka C. Wielu skutków zmiany klimatu nie da się już uniknąć, ale wciąż można zatrzymać katastrofę. Wiadomo jak to zrobić i są do tego narzędzia, takie jak rozwój energetyki wiatrowej i słonecznej, ograniczenie zużycia energii i bardziej efektywne zarządzanie nią. Tymczasem rządzący nadal zapatrzeni są w węgiel i gaz. W Ostrołęce za miliard złotych zbudowali sobie pomnik. “Dwie wieże Kaczyńskiego”, jak mówią o nim okoliczni mieszkańcy, to pomnik głupoty tych, którzy mogli walczyć z kryzysem klimatycznym, ale zamiast tego zrobili wszystko, by go przyspieszyć – powiedział Paweł Szypulski, dyrektor Greenpeace Polska.
Obawa przed zmianą klimatu jest jedną z rzeczy, które – niezależnie od poglądów politycznych i partyjnych preferencji – łączą społeczeństwo naszego kraju. Zdecydowana większość osób mieszkających w Polsce dostrzega skutki kryzysu klimatycznego w swoim otoczeniu. Większość uważa też, że rząd powinien robić w tej sprawie więcej, nawet jeśli miałoby oznaczać to zahamowanie wzrostu gospodarczego [1]. Władza zdaje się jednak działać na przekór społeczeństwu. Rząd od lat nie potrafi wprowadzić przepisów niezbędnych do budowy farm wiatrowych na morzu. Ciągle obowiązują też uchwalone pięć lat temu przepisy blokujące budowę turbin wiatrowych na lądzie. Elektrownie słoneczne natomiast rozwijają się głównie dzięki determinacji obywateli, którzy chcą korzystać z czystej energii. Równocześnie rządzący bardzo aktywnie promują inwestycje w węgiel i gaz.
Protest aktywistów Greenpeace na kominie w Ostrołęce/ fot. Greenpeace Polska
– Pięć lat temu Andrzej Duda mówił w Ostrołęce, że przerwanie inwestycji w elektrownię to zbrodnia, a Jarosław Kaczyński zamiast o spalaniu węglowodorów opowiadał o spalaniu węglowodanów. Choć jestem przekonany, że Jarosław Kaczyński wie, że elektrownie konwencjonalne nie działają na ciastka lecz węgiel i gaz, to z perspektywy czasu można uznać te – co najmniej niefortunne – wypowiedzi za miarę kompetencji najważniejszych, rządzących naszym krajem polityków w kwestiach energetyki i ochrony klimatu. Ci zaś członkowie rządu, którzy mają wystarczające kompetencje, zamiast dbać o zwykłych ludzi, pod dyktando interesów lobby paliw kopalnych pchają nas w stronę przepaści. Możliwe, że w Ostrołęce rzeczywiście można mówić o zbrodni, ale w dobie kryzysu klimatycznego byłoby nią kontynuowanie budowy elektrowni, a nie jej zarzucenie – dodał Paweł Szypulski, dyrektor Greenpeace Polska.
Aktywistki i aktywiści zapowiadają, że na szczycie wieży będącej częścią nieukończonej budowy elektrowni Ostrołęka C zostaną tyle czasu ile zajmie im umieszczenie przekazu skierowanego do rządu.