Reklama
Rozwiń

Nowy Zielony Ład w czasach koronakryzysu

Jednym z priorytetów Komisji Europejskiej jest osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. Chodzi o zbilansowanie na poziomie ogólnoeuropejskim emisji gazów cieplarnianych. To kluczowy element Nowego Zielonego Ładu. Czy wybuch pandemii koronawirusa wymusi niewielką korektę tej wizji, a może boleśnie ją zweryfikuje? Warto zastanowić się nad tymi pytaniami, bo chyba nikt nie wierzy już w status quo, a odpowiedzi na nie mogą być kluczowe dla przyszłości polskich firm.

Publikacja: 26.04.2020 22:58

Nowy Zielony Ład w czasach koronakryzysu

Foto: Adobe Stock

Ograniczenia w poruszaniu się, zamknięcie instytucji publicznych, szkół i części firm – to tylko niektóre ze skutków walki z wirusem. Większość ekonomistów prognozuje, że środki zaradcze, choć konieczne, doprowadzą do największego kryzysu ekonomicznego naszych czasów. Świat po zdławieniu koronawirusa nie będzie już taki sam.

W tym kontekście warto zastanowić się nad różnymi scenariuszami. Wpływ COVID-19 na politykę klimatyczną jest już dziś bardzo widoczny – lockdown doprowadził do ograniczenia globalnych emisji. Jednak uderzająca w światową gospodarkę pandemia równie dobrze może wymusić poluzowanie norm klimatycznych by ratować wzrost gospodarczy.

Nowy Zielony Ład – możliwa korekta?

Państwa europejskie są relatywnie zamożne i zaawansowane technologicznie. Kwestia zwiększania emisji i zabezpieczania paliwami kopalnymi dobrobytu obywateli wydaje się więc mało prawdopodobna. Nie oznacza to jednak braku wpływu koronawirusa na Nowy Zielony Ład.

Ilość interesów gospodarczych, które ciasno oplatają wizję Komisji Europejskiej w moim przekonaniu uniemożliwia odłożenie tej spektakularnej wizji “na półkę” do momentu nadrobienia strat gospodarczych. Jednak skala turbulencji, które czekają Polskę i pozostałe państwa Starego Kontynentu, może wymusić przyjęcie wielu rozwiązań w obrębie Nowego Zielonego Ładu, na które dotąd Bruksela nie patrzyła przychylnym okiem. To kluczowy moment dla firm takich jak KGHM a szerzej całego krajowego przemysłu. Dlaczego?

Stare argumenty z nową mocą

Przede wszystkim obecny kryzys zwiększył świadomość patologicznego uzależnienia niemal wszystkich sektorów od dostaw komponentów z Chin. Skutkuje to przestojami w tak różnych branżach jak farmacja, motoryzacja czy energetyka (panele fotowoltaiczne) i potęguje kryzys. Utrzymywanie status quo w przyszłości mimo lekcji udzielonej nam przez COVID-19 byłoby nierozsądne. Dlatego UE powinna wspierać “europejską miedź” choćby dlatego by próbować utrzymać wyznaczony horyzont transformacji energetycznej.

""

Bloomberg

Foto: energia.rp.pl

Miedź to serce Nowego Zielonego Ładu i niezbędne narzędzie by go urzeczywistnić. Już w 2017 r. Bank Światowy prognozował, że do 2050 r. rozwijająca się produkcja turbin wiatrowych potrzebować będzie o 300 proc. więcej metali nieżelaznych, wytwarzania paneli słonecznych o 200 proc. a produkcja akumulatorów wzrośnie o – 1000 proc. Pandemia koronawirusa pokazuje jak ważne jest to by wydobycie miedzi odbywało się w Europie i to na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony jak już wspomniałem dla dotrzymywania harmonogramów projektów wpisujących się w Nowy Zielony Ład, a z drugiej dla zachowania miejsc pracy i tworzenia nowych w momencie ekonomicznego kryzysu. Właśnie dlatego w rozmowach z Brukselą warto wrócić dziś do postulatu analizowania kosztów społeczno – ekonomicznych działań przedsiębiorstw surowcowych w Europie pod kątem każdego nowego prawa uchwalanego we Wspólnocie.

Warto w tym kontekście przypomnieć, że zgodnie z danymi International Copper Study Group w ciągu ostatnich kilku lat globalna produkcja miedzi wzrosła o 50 proc., ale nie w Europie. Z kolei udział Azji w światowej produkcji tego metalu wzrósł z 27 proc. w 1990 r. do 61 proc. w 2017 r. Jeszcze przed wybuchem pandemii koronawirusa KGHM podkreślał w rozmowach z urzędnikami europejskimi, że taki trend jest szkodliwy w kontekście celów klimatycznych jakie chce realizować Europa. Azjatyckie koncerny generują niemal dwukrotnie więcej gazów cieplarnianych w swoich procesach produkcyjnych. Dziś można ponownie podnieść ten argument wzmacniając go dodatkowo o doświadczenia związane z pandemią koronawirusa. Dlatego sensowne wydaje się mocne akcentowanie konieczności wprowadzenie preferencji w obszarze zamówień publicznych dla surowców wydobywanych i produkowanych w Europie.

Kryzys najlepszym momentem na pozytywne zmiany

W historii świata nie brakuje przykładów spektakularnych kryzysów, które obok swojej destruktywnej natury pokazywały również potencjał twórczy. Podczas kryzysu jest dobry moment moment do wprowadzania korekt w strategiach, które w normalnej sytuacji nie miałyby szansy ujrzeć światła dziennego. Pandemia koronawirusa może być takim wydarzeniem.

""

A large collection of newly formed copper cathode sheets sit in a warehouse at the KHGM Polska Miedz SA copper smelting plant in Glogow, Poland/Bloomberg

Foto: energia.rp.pl

Trudne doświadczenia zmienią otaczającą nas rzeczywistość i zapewne nie pozostanie to bez wpływu na optykę urzędników Komisji Europejskiej. Choć nie będzie to wstrząs aż tak wielki by zmienić fundament gospodarczy krajów takich jak Niemcy, które oparły swoją przyszłość na technologiach niskoemisyjnych.

Dlatego optymalną strategią dla polskiego przemysłu i firm takich jak KGHM jest podejmowanie prób sprzyjających korekcie Nowego Zielonego Ładu. Większość postulatów, które podnoszono do tej pory, choć sensownych, nie znajdowało odpowiedniego posłuchu. To może się zmienić. Nadchodzi dobry czas by przypomnieć Komisji o konieczności wsparcia własnego wydobycia miedzi oraz znaczenia tego metalu dla naszej przyszłości.

Materiał powstał we współpracy z KGHM Polska Miedź S.A.

Ograniczenia w poruszaniu się, zamknięcie instytucji publicznych, szkół i części firm – to tylko niektóre ze skutków walki z wirusem. Większość ekonomistów prognozuje, że środki zaradcze, choć konieczne, doprowadzą do największego kryzysu ekonomicznego naszych czasów. Świat po zdławieniu koronawirusa nie będzie już taki sam.

W tym kontekście warto zastanowić się nad różnymi scenariuszami. Wpływ COVID-19 na politykę klimatyczną jest już dziś bardzo widoczny – lockdown doprowadził do ograniczenia globalnych emisji. Jednak uderzająca w światową gospodarkę pandemia równie dobrze może wymusić poluzowanie norm klimatycznych by ratować wzrost gospodarczy.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Klimat
Naukowcy opracowali nową technologię. Czy uratuje Odrę?
Klimat
Jaka będzie przyszłość rolnictwa?
Klimat
Nowy rząd zapowiada „wiceministerstwo energii”
Klimat
Pakt klimatyczny z Glasgow trampoliną do działań
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Klimat
48 godzin, czyli jak nie prowadzić konsultacji społecznych
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku