Trump chwali się sukcesami, a Greta ostrzega

Publikacja: 21.01.2020 18:36

Trump chwali się sukcesami, a Greta ostrzega

Foto: Swedish activist Greta Thunberg speaks during the United Nations Climate Action Summit in New York, U.S., on Monday, Sept. 23, 2019. Heads of state from France to India are gathering with some of the world’s top corporate leaders for the event as prote...

O ile prezydent Donald Trump mocno chwalił sukcesy USA, to Greta Thunberg, szwedzka aktywistka klimatyczna, żądała natychmiastowego przestania wydobycia paliw kopalnych.

 – Amerykańskie marzenie powróciło. Jest większe, lepsze i silniejsze niż kiedykolwiek przedtem. Nikt nie korzysta na tym bardziej niż amerykańska klasa średnia – mówił prezydent Donald Trump podczas swojego wystąpienia na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. Pochwalił się tym, że od objęcia przez niego rządów przybyło w USA 7 mln miejsc pracy, stopa bezrobocia spada również wśród grup mniejszościowych i kobiet, a płace robotników rosną. – Straciliśmy 60 tys. fabryk za rządów poprzedniej administracji, a zyskaliśmy 12 tys. pod moimi rządami – chwalił się Trump.
Prezydent mówił również, że jego administracji udało się znieść wiele regulacji hamujących wzrost gospodarczy. Wezwał inne kraje do oswobodzenia obywateli „spod miażdżącego ciężaru biurokracji”.
Trump w swojej przemowie uderzył w Fed. Stwierdził, że „boom gospodarczy” nastąpił mimo, że Rezerwa Federalna „podniosła stopy zbyt szybko i obniżała je zbyt wolno”.
Prezydent USA odniósł się również do brexitu, chwaląc brytyjskiego premiera Borisa Johnsona i zapewniając, że jego kraj może zawrzeć wielką umowę handlową z Wielką Brytanią. Zapowiedział też, że wkrótce rozpoczną się rozmowy z Chinami nt. umowy handlowej „drugiej fazy”. – Nasze relacje z Chinami prawdopodobnie nie były nigdy tak dobre jak teraz – mówił Trump.
""

Bloomberg

Foto: energia.rp.pl

Do słów prezydenta mówiących, że USA przeżywają „boom gospodarczy, jakiego nigdy wcześniej nie widziano”, odnosił się później Steven Mnuchin, amerykański sekretarz skarbu. Stwierdził, że prezydentowi chodziło o „relatywną” kondyncję gospodarki, a nie „absolutną”. Przypomniał, że USA rozwijają się szybciej niż inne duże kraje rozwinięte. Zaprzeczył, by globalne spowolnienie gospodarcze zostało wywołane przez wojnę handlową. Dodał jednak, że amerykańsko-chińskie porozumienie handlowej „pierwszej fazy” przyczyni się do przyspieszenia globalnego wzrostu PKB w tym roku.
Trump bije w Thunberg
Podobnie silnie oczekiwane jak wystąpienie Trumpa było przemówienie Grety Thunberg. Część obserwatorów liczyła na jej konfrontację z prezydentem USA. Trump odniósł się bowiem w swoim przemówieniu do działalności Grety. – Musimy odrzucać proroków zagłady. To nie czas na pesymizm, tylko na optymizm – mówił prezydent USA. Przypomniał, że w latach 60. straszono świat przeludnieniem, w latach 70. masowym głodem a w latach 90. wyczerpaniem się złóż ropy naftowej. – Ci alarmiści zawsze żądają jednej i tej samej rzeczy: władzy absolutnej, by dominować, transformować i kontrolować każdy aspekt naszego życia. Nigdy nie pozwolimy radykalnym socjalistom zniszczyć naszej gospodarki, naszego kraju lub wykorzenić naszej wolności – zapewniał Donald Trump.
Aktywistka ostrzega
Greta Thunberg występując w Davos jako jedna z liderek młodzieży i zarazem ikona radykalnego ruchu ekologicznego, przedstawiła swoje żądania: wycofanie się przez spółki, banki i rządy z wszystkich inwestycji w paliwa kopalna a także z ich wydobycia, natychmiastowe wstrzymanie subsydiów do paliw kopalnych oraz natychmiastowe całkowite „wyjście” z tej kategorii paliw.
– Nie chcemy tego w 2050, 2030, czy nawet w 2021 r. Chcemy, by to było zrobione teraz! – mówiła Thunberg. Stwierdziła również, że „świat płonie” i winni są temu wszyscy: – Prawica, lewica i centrum zawiodły. Żadna ideologia polityczna ani struktura ekonomiczna nie zdołała zająć się klimatycznym i środowiskowym niebezpieczeństwem, tak by stworzyć spójny i zrównoważony świat – powiedziała.
""

Protesters hold signs during the Global Climate Strike demonstration in New York, U.S., /Bloomberg

Foto: energia.rp.pl

W jej opinii niewiele zrobiono w kwestii ochrony klimatu, od ostatniej konferencji w Davos. – Rok temu przybyłam do Davos i powiedziałam wam, że nasz dom płonie. Powiedziałam, że chcę, byście wpadli w panikę. Ostrzegano mnie, że mówienie ludziom, by panikowali w obliczu kryzysu klimatycznego jest czymś bardzo niebezpiecznym. Ale nie martwcie się, to jest w porządku. Wierzcie mi, robiłam to już wcześniej i mogę was zapewnić, że to nie prowadzi do niczego – mówiła aktywistka. Wskazała również, że „zasadzenie drzewa to zbyt mało”, by ratować świat przed katastrofą klimatyczną.
„Dziwne, że nie przyniosła swojego przesłania zawstydzania klimatycznego do Pekinu, czyli do największego na świecie emitenta zanieczyszczeń. Czy się czegoś obawia?” – skomentował jej słowa twitterowy profil portalu Zerohedge.
W imieniu Chin przemawiał we wtorek w Davos wicepremier Han Zheng. Głównie bronił globalizacji. – Powinniśmy wszyscy sprawić, by globalna gospodarka stała się większa i stworzyć mechanizmy, które pozwolą lepiej dzielić owoce globalizacji. W ten sposób ludzie we wszystkich krajach mogą czerpać z korzyści globalizacji i globalnego wzrostu – mówił Han Zheng.
Zapewniał również, że Chiny nadal będą otwierały swoją gospodarkę (politycy z ChRL mówią to w Davos co roku) i że porozumienie handlowe z USA jest korzystne dla świata. Chwalił też politykę ekologiczną swojego kraju, wskazując m.in. że Chiny zrobiły duże postępy choćby przy zalesianiu kraju.
Pozostało 100% artykułu
Klimat
Naukowcy opracowali nową technologię. Czy uratuje Odrę?
Klimat
Jaka będzie przyszłość rolnictwa?
Klimat
Nowy rząd zapowiada „wiceministerstwo energii”
Klimat
Pakt klimatyczny z Glasgow trampoliną do działań
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Klimat
48 godzin, czyli jak nie prowadzić konsultacji społecznych