Jak informuje agencja Reutera, powołując się na dane MarineTraffic, pięć tankowców zakotwiczyło w pobliżu Chin, siedem zakotwiczono w pobliżu Singapuru, a reszta krąży bez celu na Morzu Bałtyckim i Dalekim Wschodzie. Agencja Reuters, powołując się na analityków, informuje, że łącznie około 10 proc. całej światowej floty tankowców zostało objętych nowymi amerykańskimi ograniczeniami.
10 stycznia Departament Skarbu USA ogłosił sankcje przeciwko rosyjskim spółkom Gazprom Nieft, Surgutnieftiegaz i ich spółkom zależnym. Ograniczenia objęły również 185 statków, w tym tankowców, lodołamaczy, statków dostawczych i gazowców LNG, które Waszyngton uznaje za „flotę cieni” Putina przeznaczoną do transportu rosyjskiego paliwa po cenie wyższej niż nałożony przez Zachód limit 60 dol. za baryłkę. Na liście sankcji znalazły się rosyjskie firmy AlfaStrachowanie i Ingosstrach, które ubezpieczają rosyjski transport morski. Biały Dom oświadczył, że obecne sankcje są najpoważniejszymi, jakie kiedykolwiek nałożono na rosyjski sektor energetyczny.
Czytaj więcej
Setki, jeśli nie tysiące, tankowców wożą nielegalnie rosyjską ropę zaopatrując Kreml w pieniądze na prowadzenie wojny z Ukrainą.
Koncerny Kremla ze stratami
Rosyjskie koncerny paliwowe już po dwóch dniach obowiązywania restrykcji straciły na wartości ponad 3,5 mld dol. Firmy robią dobrą minę do złej gry. Gazprom Nieft poinformował gazetę RBK, że „zachowuje stabilność biznesową”, ponieważ firma przygotowywała się „na różne scenariusze sankcji” w ciągu ostatnich dwóch lat. Dziś, 14 stycznia, państwowy armator rosyjski Sovcomflot przyznał, że nowe sankcje stwarzają dodatkowe trudności w eksploatacji tankowców, ale firma „pracuje nad zminimalizowaniem wpływu ograniczeń”.
„Sovcomflot kontynuuje systematyczną pracę nad minimalizacją negatywnego wpływu sankcji na swoją działalność” – poinformowała spółka w oświadczeniu.