O ponad 5 proc. wzrosły w czwartek notowania gazu w Amsterdamie po tym jak Gazprom, który jeszcze w środę wieczorem nie chciał komentować wydarzeń na granicy rosyjsko-ukraińskiej, potwierdził, że rurociągiem Sudża, jedyną obecnie drogą transportu rosyjskiego gazu do Europy, płynie o 12 proc. mniej surowca, niż zazwyczaj.
- Gazprom pompuje rosyjski gaz zgodnie z wielkością potwierdzoną przez stronę ukraińską dla stacji Sudża, czyli 8 sierpnia będą to 37,3 miliony metrów sześciennych — mówił mediom Siergiej Kurianow, rzecznik Gazpromu. Wielkość przesyłu w środę wyniosła 39,4 mln metrów sześciennych. A wcześniej była na poziomie 42- 42,2 mln metrów sześciennych.
Akcja wojska ukraińskiego
Armia ukraińska wkroczyła na terytorium rosyjskie i przejęła przejście graniczne z Rosją oraz stację dystrybucji gazu — wynika z informacji rosyjskich blogerów opisujących wojnę.
Rurociąg Sudża, który prowadzi tranzytem przez Ukrainę jest jedyną drogą, jaką dociera rosyjski gaz do Europy. Wcześniej tranzytem przez Ukrainę gaz płynął także przez Sochranowkę, ale jeszcze w maju ukraiński operator gazociągu GTSOU oświadczył, że z powodu rosyjskiej okupacji nie jest w stanie kontrolować instalacji w Nowopskowie i zmuszony jest zrezygnować z tej drogi. Z kolei bałtycki gazociąg Nord Stream jest wyłączony od września 2022 roku.
Cała sprawa ma jednak jeszcze drugie dno i jest rozwojowa. W czerwcu 2024 Ukraińcy poinformowali, że nie zamierzają przedłużać 5-letniego kontraktu z Gazpromem na dostawy rosyjskiego gazu przez swoje terytorium. Podpisany w 2019 kontrakt wygasa w grudniu 2024.