– Wszystkie kraje Unii są zobowiązane do całkowitej rezygnacji z rosyjskiego gazu do 2027 r., zgodnie z programem RePowerEU. Unijna dyrektywa w sprawie stopniowego zakazu dostaw rosyjskiego skroplonego gazu ziemnego (LNG) może wejść w życie w kwietniu – powiedziała w poniedziałek, przed posiedzeniem Rady Europejskiej na szczeblu ministrów energii, europejska komisarz ds. energii Kadri Simson.
Czytaj więcej
Rosyjski eksport wiele już stracił (oficjalnie 30 proc.), a w niedalekiej przyszłości może niemal wygasnąć. Bank Rosji nie nazywa tego kosztem wywołanej przez Kreml wojny, ale „transformacją struktury gospodarki”. Eksperci nie widzą z niej korzyści.
„Oczekujemy, że Parlament Europejski przeprowadzi ostateczne głosowanie nad tą dyrektywą na sesji plenarnej w Strasburgu w kwietniu, co umożliwi naszym krajom podjęcie działań (przeciwko rosyjskiemu LNG) bez uciekania się do sankcji” – podkreśliła komisarz Simson, cytowana m.in. przez RBK.
Rosjanie stracili najlepszy rynek LNG
Na Rosję przypada obecnie niecałe 14 proc. całkowitego importu gazu do Unii Europejskiej: 8,7 proc. z rurociągów i 6,1 proc. z LNG. Zanim Rosja napadła zbrojnie na Ukrainę i rozpętała trwającą po dziś dzień wojnę, udział rosyjskiego gazu sięgał 45–50 proc. unijnego rynku i był na krzywej wznoszącej. Po uruchomieniu dwóch nitek nowego gazociągu na dnie Bałtyku Nord Stream 2 Gazprom miałby monopolistyczną pozycję w całej Wspólnocie. Udział rosyjskiego surowca w unijnym imporcie gazu przekroczyłby 50 proc.
Czytaj więcej
Wbrew oczekiwaniom, ogłoszone w piątek nowe amerykańskie sankcje antyrosyjskie, nie zawierają konfiskaty blisko 300 mld dolarów rezerw Banku Rosji, zamrożonych w bankach USA i Unii.