Gazociąg o długości 170 km biegnie z serbskiego miasta Nisz na obrzeża Sofii, stolicy Bułgarii. Został wybudowany bardzo szybko. Prace rozpoczęły się bowiem w lutym tego roku. Rocznie można nim tłoczyć 1,8 miliarda metrów sześciennych gazu (w obu kierunkach), co wystarcza na pokrycie aż 60 proc. zapotrzebowania Serbii, informuje agencja Bloomberg.
Gazociąg umożliwi więc Serbii dostęp (przez Bułgarię) do alternatywnych dostaw gazu z Grecji czy Azerbejdżanu, a jednocześnie zapewni Bułgarii dostęp do gazu z Europy Zachodniej lub Morza Adriatyckiego.
Czytaj więcej
Ceny giełdowe gazu w Unii zbliżyły się do 400 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Mimo mroźnej pogody, magazyny w unijnych krajach są wciąż zapełnione w ponad 90-procentach. A import przebiega dynamicznie.
W niedzielę w ceremonii otwarcia w Niszu wzięli udział prezydent Serbii Aleksandar Vucic, prezydent Bułgarii Rumen Radew i prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew.
Inwestycja wpisuje się w strategię bułgarskiego rządu całkowitego odejścia od surowców z Rosji. Na tle rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Bułgaria na początku lutego 2023 roku ogłosiła rozpoczęcie budowy gazociągu do Serbii, aby zmniejszyć zależność od gazu agresora.