Zapowiedział to w niedzielę szef ukraińskiego koncernu Naftogazu Aleksy Czernyszew w rozmowie z Radiem Liberty.
„Chcę jeszcze raz podkreślić, że nie będzie kontynuacji tego tranzytu. Umowa wygaśnie i tranzyt ustanie” – powiedział, odpowiadając na pytanie o losy kontraktu po początku 2024 roku.
Czernyszew podkreślił, że spółka jest gotowa „w każdej chwili” rozwiązać kontrakt przed terminem, ale w tym przypadku kraje europejskie stracą rosyjski gaz.
Czytaj więcej
Prorosyjski premier Węgier nie wahał się podać ręki poszukiwanemu międzynarodowym listem gończym za zbrodnie w Ukrainie prezydentowi Rosji. Wymiana handlowa obu krajów jest obecnie na równi pochyłej.
„Dziś nie możemy pozbawiać niektórych krajów UE, które są naszymi partnerami, możliwości otrzymania błękitnego paliwa i przygotowania się do zimy. Szczególnie krajów, które nie mają dostępu do morza” – powiedział Czernyszew nie wymieniając, że chodzi tu głównie o Węgry, których prorosyjski rząd importuje najwięcej gazu rurociągowego z Rosji, a jedną drogą dostaw są magistrale Ukrainy. Kontynuacja tranzytu jest więc gestem dobrej woli w stosunku do rządu węgierskiego, który próbuje blokować pomoc wojskową Unii dla Ukrainy.