Takich obliczeń dokonali analitycy agencji Vygon Consulting, pisze RIA Nowosti. Zdaniem ekspertów jeszcze w tym roku Rosja zmniejszy wielkość dostaw gazu do Europy z 85 mld m3 do ok. 60 mld m3. Co więcej, spadną też ceny gazu – z zeszłorocznych 1500 do obecnych ok. 500-400 dolarów za tysiąc metrów sześciennych.
W efekcie zamiast ubiegłorocznych 122 mld dolarów, w tym roku Gazprom zarobi jedynie ok. 30 mld dolarów na kierunku europejskim. Tym samym strata wyniesie ok. 90 mld dolarów dla samego Gazpromu i 28 mld dolarów dla państwa w postaci utraconych ceł.
Gazprom chce choć częściowo zrekompensować straty na rynku Unii, zwiększeniem eksportu do Chin z ubiegłorocznych 15 mld m3 do ok. 22 mld m3 w tym roku. To wielkości nieporównywalne z blisko 140 mld m3 gazu, które Rosjanie sprzedawali rocznie Unii przed wojną. Kreml zamierza zrekompensować swoje straty podnosząc obciążenia podatkowe Gazpromu.
Przypomnijmy, że rozpętana przez Rosję wojna i związane z nią sankcje wpłynęły na spadek eksportu rosyjskiego gazu do Europy. Gazprom najpierw narzucił klientom z ważnymi kontraktami płatności w rublach (w kontraktach zapisano dolary lub euro), a następnie wstrzymał dostawy do tych, którzy odmówili zapłaty - Bulgargazu do Bułgarii, PGNiG do Polski, Gasum do Finlandii, GasTerra do Holandii, a także Shell Energy Europe do Niemiec i Orsted do Danii. Dostawy na głównej trasie Nord Stream, a także Jamał-Europa także stanęły, przez Ukrainę spadły o dwie trzecie. Unijne kraje nie spanikowały. W ciągu pół roku znalazły nowych dostawców; Niemcy wybudowały dwa pływające terminale LNG.
W rezultacie w 2022 r. Gazprom, który w ostatnich latach był kluczowym dostawcą gazu do Europy i miał już ponad 40 proc. gazowego rynku Unii, sprzedał o blisko połowę mniej gazu niż rok wcześniej - 100,9 mld m3 (-45,5 proc.). Był to najniższy poziom od początku lat 90 XX wiek czyli od czterech dekad.