Chodzi o usługi budowlane i inżynieryjne dla rosyjskich projektów Sachalin-1 i Sachalin-2 oraz Arctic LNG-2. Komunikat został opublikowany na stronie internetowej ministerstwa gospodarki Japonii. Zgodnie z decyzją Tokio, od 30 września japońskie firmy będą mogły świadczyć dla tych projektów usługi związane z poszukiwaniem, wydobyciem, skraplaniem, magazynowaniem, transportem i przeładunkiem ropy naftowej i gazu. To wyciągnięcie ręki do rosyjskiego reżimu, którego sankcje pozbawiły dostępu do zachodnich technologii.
Tokio oficjalnie antyrosyjskie, ale...
To trudna do obronienia decyzja japońskich władz. Japonia od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę oficjalnie wspierała i wprowadzała u siebie zachodnie sankcje antyrosyjskie. W maju tego roku Tokio zakazało japońskiemu biznesowi świadczenia usług budowlanych i inżynieryjnych dla rosyjskich firmom. Na japońskiej liście sankcyjnej znalazło się także 17 osób i 78 organizacji z Rosji. Ograniczenia eksportowe dotyczyły MegaFon (operator komórkowy oligarchy Usmanowa), KamAZ, Fundacjł Skołkowo.
Czytaj więcej
Rosyjski koncern nie wypłaci dywidendy za 2022 r. W wyniku własnych destrukcyjnych działań firma straciła 45 proc. gazowego rynku. A to co zarobiła na sztucznie zawyżonych cenach, zabrał Kreml na rozpętaną wojnę. Drugie półroczne 2022 r. Gazprom zamknął stratą - pierwszą w historii.
Projekty naftowo-gazowe Sachalin-1 i Sachalin-2 zostały decyzją Kremla przekazane rosyjskiej jurysdykcji w 2022 roku. Kreml samowolnie, bez zgody pozostałych udziałowców ustanowił nowego operatora, za którym prawdopodobnie stoi Gazprom. Japońscy udziałowcy dostali kilka dnia na zatwierdzenie lub nie nowych warunków. Pod naciskiem japońskiego rządu nie wycofali się z projektu. Z udziału w obu projektach wycofał się za to amerykański Exxon i brytyjsko-holenderski Shell.
Import gazu z Rosji jest mały i niepotrzebny
Eksperci wiele razy krytykowali zachowanie japońskiego rządu wobec rosyjskich projektów wydobywczych, bo ilości LNG kupowane w Rosji Japonia może łatwo zastąpić gazem od innych dostawców. LNG importuje bowiem łącznie z 15 krajów.