Nadciąga Siła Syberii-2, ale nie wiadomo kiedy ruszy

Rosja zbuduje drugi gazociąg ze złóż gazowych Syberii do Chin przez Mongolię. Przepustowość ma wynieść 50 mld m sześc. gazu rocznie. Końcowej umowy jednak wciąż nie podpisano.

Publikacja: 22.03.2023 11:37

Nadciąga Siła Syberii-2, ale nie wiadomo kiedy ruszy

Foto: Bloomberg

Kreml zapewnia, że uzgodniono już niemal wszystkie parametry porozumienia w sprawie budowy gazociągu Siła Syberii-2. - To jest 50 mld m sześc. gazu z niezawodnych, stabilnych dostaw z Rosji – zapewnił we wtorek Władimir Putin chińskiego przywódcę Xi Jinpinga. Podobnie o „stabilnych, niezawodnych dostawach” zapewniał przez lata Niemców, Włochów i innych odbiorców w Unii. Kreml podkreśla, że z Mongolią osiągnięto „wszystkie porozumienia w sprawie gazociągu”.

Mongolia widzi trudności

Projekt Siły Syberii-2 został ogłoszony we wrześniu 2020 roku. Za jego pośrednictwem Rosja będzie dostarczać ze złóż syberyjskich do Chin do 50 mld m sześć gazu rocznie. Przybliżona długość rurociągu wyniesie około 6,7 tys. km, z czego tylko 2,7 tys. km będzie przebiegać przez terytorium Rosji.

Czytaj więcej

Podlasie podłączone do gazu także od strony Litwy

Dokumenty wiążące obie trony nie zostały podpisane, ale jak powiedział dziennikarzom wicepremier Aleksander Nowak, przywódcy Rosji i Chin polecili „jak najszybsze” zakończenie przygotowań do podpisania umowy. - Istnieje powszechna zgoda co do tego, że projekt jest wspierany. Dlatego firmom wydano instrukcje, aby szczegółowo dopracować szczegóły projektu i jak najszybciej go podpisać - powiedział Nowak, cytowany przez TASS.

W lipcu 2022 roku władze Mongolii ogłosiły, że spodziewają się rozpoczęcia budowy gazociągu w 2024 roku. Ułan Bator zauważa jednak, że rosyjska wojna w Ukrainie utrudniła projekt. Wciąż trwają dyskusje nad ostateczną trasą gazociągu. Budowa miałaby zostać ukończona do 2029 roku.

Chińczycy dostali, co chcieli

O pierwszy chiński kontrakt Gazprom zabiegał w Pekinie ponad dekadę. Państwu o historii przekraczającej pięć tysięcy lat nie śpieszyło się. Chińczycy chcieli kupować rosyjski gaz po najniższej cenie i nie partycypować w inwestycji. I dopięli swego.

W końcu 2014 r. Gazprom podpisał umowę z chińskim CNPC opiewającą na 30 lat i 456 mld dol. Zakłada ona dostawy 38 mld m sześc. rosyjskiego gazu rocznie. Długość trasy całego gazociągu Siła Syberii (dostawy będą z dwóch złóż) wyniosła w sumie 3200 km przez niezwykle trudne geologicznie (wieczną zmarzlinę, bagna, wielkie rzeki), bezludne obszary Syberii. To wszystko oznaczało ogromne koszty.

Czytaj więcej

Gazprom stracił dwie trzecie zysku i walczy z licznymi pozwami

Koszt całkowity wraz z uruchomieniem wydobycia ze złóż miał w momencie podpisania kontraktu wynieść 50-71 mld dol. Chiny zgodzili się sfinansować tylko 100 km rur - odgałęzienie do swojej granicy. Nie zgodzili się udzielić Gazpromowi kredytu kupieckiego ani zapłacić awansem.

Gazprom nigdy publicznie nie podał, ile w rzeczywistości kosztował gazociąg do Chin. Już w 2018 r. poinformował jedynie, że koszty „znacznie wzrosły, bo były liczone w cenach z 2014 r.". Początek wydobycie gazu ze złoża Czajanda zaplanowano na 2018 r, ale trzy lata temu Gazprom przesunął termin o rok - na 2019. A potem przyszła pandemia…

Dostawy rosyjskiego gazu do Chin przez pierwsze dwa lata były minimalne - wynosiły ok. 5 mld m sześc., w porównaniu ze 170 mld m sześc. sprzedawanych przez Gazprom na rynku europejskim.

Mniej gazu z Australii, więcej z Chin

Od rosyjskiej agresji na Ukrainę, Gazprom już wiele razy chwalił się rekordowymi dostawami gazu do Chin. Ale podawał jedynie procentowe dobowe wzrosty; nigdy nie informował, ile faktycznie tłoczy tam gazu. Jeżeli rzeczywiście Siła Syberii-2 powstanie, to łącznie Rosja będzie eksportować do Chin 80 mld m sześc. gazu rocznie. To mniej niż połowa tego co kupowała w Gazpromie Unia Europejska.

W styczniu dziennik "South China Morning Post" napisał, powołując się na analityków, że Pekin stara się przyspieszyć budowę Siły Syberii-2, aby zmniejszyć zależność od obecnych dostaw z Australii. W 2020 roku około 43 proc. importowanego przez Chiny LNG pochodziło właśnie z Antypodów.

Chińczycy nie chcą jednak zastąpić Australii rosyjskim monopolistą, a jedynie jeszcze bardziej zdywersyfikować dostawy. Strategia energetyczna Chin zakłada stopniowe zmniejszanie udziału importowane gazu w mikście energetycznym na rzecz OZE i własnego wydobycia. Chiny mają największe na świecie zasoby gazu łupkowego.

Kreml zapewnia, że uzgodniono już niemal wszystkie parametry porozumienia w sprawie budowy gazociągu Siła Syberii-2. - To jest 50 mld m sześc. gazu z niezawodnych, stabilnych dostaw z Rosji – zapewnił we wtorek Władimir Putin chińskiego przywódcę Xi Jinpinga. Podobnie o „stabilnych, niezawodnych dostawach” zapewniał przez lata Niemców, Włochów i innych odbiorców w Unii. Kreml podkreśla, że z Mongolią osiągnięto „wszystkie porozumienia w sprawie gazociągu”.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gaz
Rosną możliwości importu LPG z innych kierunków niż Rosja. Będą wyższe ceny
Gaz
Gazprom może stracić Chiny. Groźny konkurent po sąsiedzku
Gaz
Transformacja z gazowym wspomaganiem
Gaz
Strach przed sankcjami USA trzyma rosyjski LNG w Arktyce
Gaz
Jak nie wpuścić rosyjskiego LNG do Unii? Belgia i Holandia mają pomysł