Unia Europejska próbuje wszelkimi sposobami uniezależnić się od rosyjskiego gazu, szuka więc nowych połączeń. Kanclerz Olaf Scholz opowiedział się za położeniem takiej magistrali z Portugalii przez Hiszpanię i Francję do Europy Wschodniej. — Nowe połączenie gazowe mogłoby ruszyć za ok. 8-9 miesięcy na południowej stronie granicy, to znaczy od Pirenejów do Hiszpanii — powiedziała minister Ribera w telewizji TVE. Wymagałoby to położenia dodatkowego odcinka łączącego hiszpańską sieć przesyłową z francuską.

Olaf Scholz stwierdził, że magistrala łącząca Półwysep Iberyjski ze środkową Europą „znacznie ułatwiłaby sytuację w zakresie dostaw”, i dodał, że rozmawiał już o tym z przywódcami Hiszpanii, Portugalii, Francji i z Komisji Europejskiej. Portugalski premier Antonio Costa powiedział, że oświadczenie Scholza „zwiększa presję na instytucje europejskie, aby odblokowały tę sytuację raz na zawsze”, zasugerował też, że alternatywą dla połączenia z Francją byłby podmorski gazociąg z Hiszpanii do Włoch.

Czytaj więcej

Gazprom tłoczy więcej gazu na Węgry. Budapeszt chce jeszcze więcej

Hiszpania i Portugalia nalegały od dawna na położenie nowej magistrali, bo mogą odbierać dostawy płynnego gazu i rozsyłać go do reszty krajów w Europie. Premier Pedro Sanchez uznał, że Unia powinna sfinansować takie połączenia. Arturo Gonzalo Aizpiri, prezes hiszpańskiego operatora sieci gazowej Enagaz, ocenił niedawno, że projekt kompletnego gazociągu z Hiszpanii do Francji, z którego zrezygnowano w 2019 r., bo uznano go za nierentowny, można by zbudować w ciągu 2,5 lat za 600-700 mln euro — pisze Reuter.