Szef „Operatora Systemu Transportu Gazu Ukrainy” (OGTSU) Serhij Makogon uważa, że w ciągu dziesięciu lat kraj jest w stanie całkowicie zrezygnować z importu gazu ziemnego. W tym celu konieczne jest zwiększenie własnego wydobycia i produkcji biogazu ¬– paliwa pozyskiwany jest z rozkładu odpadów biologicznych.

Makogon napisał o tym na portalu społecznościowym. „Ukraina ma bardzo duży potencjał produkcji biogazu – do 8 miliardów metrów sześciennych biogazu rocznie To bardzo ambitny cel na najbliższe 10 lat. W tym czasie mamy realną szansę na całkowitą rezygnację z importu gazu, poprzez rozwój własnej produkcji i produkcji biogazu” – cytuje Makogona agencja Unian.

Za dwa lata Ukraina będzie mogła produkować 0,5 mld m sześc. biogazu rocznie. Do rosyjskiej napaści wydobycie gazu na Ukrainie było na poziomie 20 mld m3, przy zapotrzebowaniu blisko 30 mld m3. Wielu ekspertów uważa, że Kreml wzniecając walki na wschodzie Ukrainy i wspierając tzw. separatystów próbował w ten sposób zawłaszczyć te obszary. Kiedy to się nie udało, uderzył zbrojnie.

Czytaj więcej

Biznes z Niemiec i Austrii popiera embargo na rosyjski gaz… ale nie teraz

Tak więc jednym z powodów rosyjskiej napaści były bogate w surowce ukraińskie ziemie. Ukraina ma także największe w Europie pokłady gazu łupkowego. Zainteresowane nimi były największe amerykańskie koncerny jak Chavron. Planowały duże inwestycje, ale biurokracja i korupcja kolejnych ukraińskich władz zniechęciła ostatecznie zachodnie giganty do inwestycji w wydobycie gazu na Ukrainie.