O zmniejszeniu dostaw gazu gazociągiem północnym informuje jego operator - Nord Stream AG. Od 3 do 29 czerwca spółka Nord Stream przeprowadzi „zaplanowaną regularną kontrolę wewnętrzną systemu rurociągów podmorskich z różnymi tymczasowymi ograniczeniami przepustowości”. W tym od 3 do 17 czerwca niedostępna jest pojemność 19 mln metrów sześciennych z łącznej wydajności 170 milionów metrów sześciennych dziennie.
W związku z tym tłoczenie gazu Nord Stream w dniach 4 i 5 czerwca zmniejszył się do 155 milionów metrów sześciennych. m dziennie z 168 milionach metrów sześciennych.
Gazociąg Nord Stream o długości 1224 km i przepustowości 55 mld m sześc. gazu rocznie oddano do eksploatacji w listopadzie 2011 roku. Była to sztandarowa inwestycja rządu Angeli Merkel, która miała utorować Niemcom drogę do stania się gazowym hubem rosyjskiego gazu w Unii.
Wspólne plany Merkel i Putina przewidywały budowę kolejnych dwóch nitek na dnie Bałtyku (Nord Stream 2). Dawałoby by to Niemcom 110 mld m3 rosyjskiego gazu rocznie (przy 145 mld m3 rocznie dla całej Unii). Połowę tej ilości niemieccy partnerzy Gazpromu mogliby odsprzedawać z zyskiem.
Plan się nie powiódł. Gotowy i wybudowany wbrew sprzeciwowi wielu krajów Unii, Nord Stream 2 nie ma zgody na użytkowanie, a operator gazociągu - szwajcarska spółka Gazpromu Nord Stream 2 AG, wszczął procedurę upadłościową. W całej inwestycji Rosjanie i ich zachodni partnerzy z Niemiec, Francji, Holandii i Austrii utopili ponad 10 mld euro, z czego ponad połowę - Gazprom.