„Federalna Agencja Sieci zawiesiła teraz certyfikację (Nord Stream-2 -red). Po wznowieniu postępowania, zostanie rozstrzygnięte, czy istnieją warunki do wydania zezwolenia (na pompowanie gazu) zgodnie z przepisami niemieckimi i europejskimi. Jeśli nie, to nie będzie rekompensaty” – zapowiedział Robert Habeck, wicekanclerz, minister gospodarki i ochrony klimatu Niemiec w wywiadzie opublikowanym w piątek przez magazyn „Der Spiegel”.
Argumentacja wicekanclerza jest tu zdecydowania odmienna od tego, co przez lata prezentowała Angela Merkel i jej gabinet, bezkrytycznie wspierając rosyjski projekt. Habeck podkreślił, że Nord Stream 2 „zawsze był projektem geopolitycznym” w tym sensie, że ukraińskie zdolności tranzytowe nie będą już z tego powodu potrzebne. To było wiadomo od początku. Prezes Gazpromu Aleksiej Miller mówił publicznie, że celem jest wyeliminowanie tranzytu przez Ukrainę. Pomimo to Angela Merkel ślepo wspierała projekt, powtarzając za Kremlem, że jest on wyłącznie biznesowy.