„Możemy dostarczać więcej gazu, mamy ogromne zasoby. Ale każda produkcja to projekt inwestycyjny, który wymaga czasu, aby projekt się zwrócił, aby przyciągnąć inwestycje. Dlatego musi istnieć jasna polityka marketingowa. Dlatego zawsze opowiadaliśmy się za tym, by to kontrakty długoterminowe były tym systemem, który daje bezpieczeństwo energetycznego odbiorcom” – powiedział Aleksandr Nowak, pierwszy wicepremier Rosji, podczas sobotniego wywiadu dla kanału państwowej telewizji Rassija-1.
Nowak podkreślił, że w ubiegłym roku Rosja zrealizowała wszystkie swoje długoterminowe kontrakty na dostawy. „Ponadto dostarczyliśmy znacznie więcej do Niemiec, Turcji, innych krajów, które wybrały już ilości zapisane w długoterminowych kontraktach”. To stwierdzenie pozostaje w sprzeczności z deklaracjami wielu unijnych odbiorców Gazpromu, skarżących się, że Rosjanie nie realizują dodatkowych zamówień.
Według Nowaka przyczyną kryzysu energetycznego w Unii nie są celowe działania Gazpromu, ale „krótkowzroczna polityka Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej, która w ciągu ostatnich kilku lat po prostu celowo odmawiała kontraktów długoterminowych w celu zmniejszenia zależności od Rosji. Spowodowało to zamianę kontraktów długoterminowych na kontrakty spotowe.” „Niewłaściwe planowanie, krótkoterminowa polityka energetyczna, to ból głowy europejskich polityków, których przyczynę próbują zwalić na innych” – podsumował.
Czytaj więcej
Rosyjskie groźby wojny z Ukrainą obniżyły w ciągu dwóch dni wartość rosyjskich firm o 40 miliardów dolarów. Najwięcej straciły Sbierbank i Gazprom. Do strat firm dołączył też gwałtownie słabnący rubel.
Szereg krajów UE w okresie od września do grudnia 2021 r. zarzuciło Gazpromowi ograniczanie dostaw gazu do UE w okresie szczytowych cen energii, uważając, że rosyjski dostawca, pokrywający ponad 40 proc. zapotrzebowania Wspólnoty na gaz, manipulował europejskimi cenami. Celem takich działań jest wymuszenie zgody na uruchomienie gazociągu Nord Stream 2.