- Rosja nie jest zobowiązana do dostarczania całego gazu do Europy przez Ukrainę - powiedział w poniedziałek rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Aleksander Pankin dla agencji RIA Nowosti. Według niego wszystkie kontrakty (długoterminowe - red.) na dostawy rosyjskiego gazu do Unii są realizowane, niektóre nawet z nadwyżką 8-10 proc.

Pankin przyznał również, że w procesie certyfikacji Nord Stream 2 mogą pojawić się nowe trudności. Rosjanie chwytają się więc nowych sposobów na wymuszenie uruchomienia Nord Stream 2. Główne szlaki dostaw rosyjskiego gazu do Europy to system przesyłu gazu Ukrainy, Jamał-Europa oraz Nord Stream (dwie nitki - łącznie 55 mld m3 gazu rocznie).

Czytaj więcej

Ceny ropy naftowej mogą się ustabilizować

Według Eustream - słowackiego operatora systemu przesyłowego, tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę na Słowację został znacznie zmniejszony od nowego roku. 2 stycznia dostawy spadły o prawie 30 proc. Dzieje się to na tle tego, że od prawie dwóch tygodni Gazprom nie rezerwuje przepustowości gazociągu Jamał-Europa dla tranzytu gazu przez Polskę do Niemiec.

Tymczasem gaz na unijnym rynku jest coraz tańszy. W poniedziałek na londyńskiej platformie ICF Futures cena spadła do 772 dolarów za 1000 m3 (- 6 proc.). Analitycy tłumaczą to dużymi dostawami LNG z USA, rosnącą produkcją prądu z OZE i ociepleniem.