Annelena Baerbock poinformowała o tym w niedzielę na antenie telewizji ZDF, komentując eskalację sytuacji wokół Ukrainy.
„Rozmawialiśmy o tym (Nord Stream 2-red) przy negocjacjach koalicyjnych i zapisaliśmy w umowie koalicyjnej, że europejskie prawo energetyczne powinno być stosowane do projektów energetycznych. Oznacza to, że w tej chwili ten gazociąg nie może zostać zatwierdzony ”- powiedziała Baerbock cytowana przez agencję TASS.
„Nawet poprzedni rząd dyskutował z Amerykanami, że przy dalszej eskalacji (działań Rosji wobec Ukrainy – red) ten gazociąg nie może być podłączony do sieci. Używam trybu warunkowego, ponieważ jesteśmy w fazie, w której chcemy zrobić wszystko, aby negocjacje (Rosja-Ukraina-red) zostały wznowione. Jest to najlepszy sposób na uniknięcie dalszej eskalacji ”- dodał Baerbock.
Aby rozpocząć pompowanie gazu, operator Nord Stream 2 musi uzyskać zgodę niemieckiego regulatora, który sprawdza projekt pod kątem zgodności ze znowelizowaną w 2020 r Dyrektywą Gazową UE. Certyfikacja została zawieszona, ponieważ operator Nord Stream 2 AG z siedzibą w Szwajcarii nie może zostać uznany za „niezależnego operatora”. Rosjanie zaproponowali więc, że założą spółkę-córkę w Niemczech. Do tego czasu certyfikacja nie będzie kontynuowana. Niemiecki regulator dopuścił do procesu także operatorów z Polski (PGNiG oraz Ukrainy (Ukrtransgaz).
Spółka Nord Stream 2 AG w całości należy do Gazpromu, a więc dostawcy gazu. Zgodnie z prawem Unii nie można łączyć tych funkcji. Eksperci wskazują, że jeżeli Gazprom utworzy niemiecką spółkę-córkę Nord Stream-2 AG, to nic się nie zmieni, bowiem i ona będzie należeć do dostawcy surowca czyli rosyjskiego koncernu.