W środę rano kontrakty na dostawę gazu w październiku osiągnęły rekordowy poziom 673 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, wykazując wzrost o 10 procent od początku września i 232 proc. od początku roku. Listopadowe kontrakty terminowe były jeszcze droższe - 676 dolarów za tysiąc metrów sześciennych.
Podczas wieczornego handlu sytuacja diametralnie się zmieniała. Bloomberg poinformował w środę, że Nord Stream 2 może zacząć działać za trzy tygodnie, powołując się na źródła zbliżone do Gazpromu. Według agencji obie nitki gazociągu o łącznej przepustowości 55 mld m sześc. rocznie będą gotowe do przepompowania w ciągu dwóch miesięcy.
Po tej wiadomości kontrakty terminowe na gaz na giełdzie ICE w Londynie potaniały w ciągu dwóch minut o 12 dolarów czyli 2 procent. Pierwsza reakcja rynku okazała się jednak krótkoterminowa i notowania szybko odbiły. Licytacja zamknęła się na 669 dolarach za tysiąc metrów sześciennych na kontrakty z dostawą w przyszłym miesiącu.
Los projektu nadal leży w rękach niemieckiego regulatora rynku gazu – Federalnej Agencji Sieci, która będzie musiała zdecydować, czy należąca tylko do Gazpromu i zarejestrowana w Szwajcarii spółka Nord Stream 2 AG jest „niezależnym dostawcą”.