W poniedziałek ceny gazu na londyńskiej giełdzie ICE w kontraktach terminowe z dostawą na październik, powiązanych z notowaniami największego europejskiego hubu -holenderskiego TTF, osiągnęły 659 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, choć na początku lata były warte mniej niż 380 dolarów. Od początku roku gaz na wolnym rynku Europy podrożał o 220 procent. Kontrakty na dostawę w listopadzie wzrosły do 652,8 dol za tysiąc metrów sześciennych, zaś ceny surowca z dostawą w grudniu wzrosły do 657,5 dolarów.
Gaz gwałtownie drożeje pod wpływem działań Gazpromu ograniczających dostawy na unijny rynek. W ciągu ostatnich dwóch tygodni ceny gazu w Unii wzrosły o kolejne 18 proc. w związku z wrześniową decyzją Rosjan o ograniczeniu tranzytu korytarzem ukraińskim o 12 proc.; odmowie kontraktacji dodatkowego tranzytu przez Polskę na najbliższe pięć kwartałów i odmowie sprzedaży dodatkowych ilości gazu za pośrednictwem własnej platformy elektronicznej (ETP ) na cały następny rok.
Do tego doszła niższa podaż LNG na europejski rynek, spowodowana wysokimi cenami na surowiec na rynku azjatyckim.Dostawy gazu skroplonego, które mogłyby zrekompensować deficyt, nadal spadają: w sierpniu były o 16 proc. mniejsze niż w lipcu i o jedną trzecią niższe aniżeli rok wcześniej.
Wszystko to powoduje, że czas ucieka, a zapełnianie podziemnych magazynów gazu (PMG) w poszczególnych krajach postępuje powoli. Na początku września obiekty PMG w Europie były wypełnione tylko w 67 procentach wobec 91 proc. w tym samym dniu ubiegłego roku, przypomina portal finanaz.ru. W wartościach bezwzględnych różnica wynosi ponad 25 miliardów metrów sześciennych. Polskie magazyny są już prawie pełne. Według stanu na 5 września są wypełnione w 93 procentach.
Rosyjscy eksperci Centrum Energetycznego Skołkowo zwracają uwagę, że „na rynku nie ma obecnie potężnego źródła do napełniania magazynów”. „Sytuacja cenowa jest szokująca. To szaleństwo ”- mówi Cody Moore, szef handlu gazem w Mercuria Energy.