Wcześniej zarówno rosyjskie ministerstwo energetyki, jak i tamtejszy resort finansów wymieniały Transnieft, wśród jedenastu wielkich firm, które przeznaczone są do [b]prywatyzacji w latach 2011-2013[/b].

Inną spółką, która znalazła się na prywatyzacyjnej liście jest Rosnieft. Kilka dni temu minister finansów Rosji Aleksandr Kudrin deklarował, że dochody z prywatyzacji majątku państwowego w ciągu najbliższych pięciu lat, wyniosą około [b]10 mld USD (ponad 30 mld zł) rocznie[/b].

Na początku września szef Transniefti Nikołaj Tokariow powiedział, że sprzedaż 25 proc. akcji jego koncernu na wolnym ryku "jest niedopuszczalna". - To byłoby coś najgorszego, co tylko mogłoby się przytrafić Transniefti - stwierdził jej prezes. Obecnie do rządu w Moskwie należy pakiet 78 proc. akcji przesyłowego koncernu. Jednak inni akcjonariusze Transniefti niż rosyjskie państwo nie mają prawa głosu na jej WZA. 100 proc. głosów należy do rządu.