Rzecznik firmy z Düsseldorfu oświadczył, że pozew miał być złożony w poniedziałek.
Decyzje o energetyce jądrowej, wywołane uszkodzeniem reaktora w Fukushimie, doprowadziły do natychmiastowego wyłączenia kilku reaktorów i do przyspieszenia planowanej likwidacji pozostałych, co zaszkodziło rentowności ich operatorów. Przy okazji przyjęto szerszy zestaw przepisów przewidujących szybsze od zakładanego wcześniej przechodzenie na odnawialne źródła energii.
- To ingerencja w prawo własności chronione ustawą zasadniczą, co naszym zdaniem jest sprzeczne z konstytucją, jeśli następuje bez odpowiedniej kompensaty — wyjaśnił rzecznik i podkreślił, że E.ON nie zamierza podważać rządowego planu tworzenia zielonej energetyki. Firma oceniła roszczenie wobec rządu na wysoką jednocyfrową liczbę w miliardach euro. Zapowiedziała wystąpienie na drogę sądową w ubiegłym tygodniu, podczas publikowania wyników po 9 miesiącach.
Inna firma energetyczna, RWE, także stwierdziła kilka dni temu, że istnieją uzasadnione powody złożenia skargi do trybunału w Karlsruhe, choć sama nie podjęła jeszcze takiej decyzji. Jej rzeczniczka potwierdziła teraz to stanowisko.
Przedstawiciel Vattenfall Europe, niemieckiej filii szwedzkiej grupy wyjaśnił, że nie zapadła jeszcze decyzja o pozwie. — Vattenfall oczekuje uczciwej kompensaty od rządu — dodał. Według niemieckiej prasy, Szwedzi zamierzają wystąpić przed świętami do Międzynarodowego Ośrodka Regulowania Sporów Inwestycyjnych (ICSID) w Waszyngtonie.