Ministerstwo Skarbu ma dość czekania na finalizację przejęcia gdańskiej Energi przez Polską Grupę Energetyczną. Procedury się przeciągają, bo odwołanie, jakie złożyło PGE, od decyzji UOKiK zakazującej połączenia wciąż nie zostało rozpatrzone. Minister skarbu podpisał umowę z PGE o sprzedaży 84 proc. akcji Energi za 7,5 mld zł pod koniec września 2010 roku.
Mikołaj Budzanowski, minister skarbu, powiedział „Rz", że obecna patowa sytuacja nie jest dobra dla żadnej ze stron. – Energa, oczekując rozstrzygnięcia, nie może budować wieloletniej strategii, a PGE zamroziło środki na tę akwizycję, które mogłyby zostać wydane na inne cele – argumentuje Budzanowski. Dodaje, że ostateczna decyzja co do dalszych losów Energi jeszcze nie zapadła.
7,5 mld zł jest skłonna zapłacić PGE za przejęcie od Skarbu Państwa gdańskiej Energi
– Zanim podejmiemy decyzję, np. o rozwiązaniu umowy z PGE, musimy się zastanowić nad ogólną strategią na poziomie wszystkich spółek paliwowych i elektroenergetycznych i odpowiedzieć sobie na pytanie: jaka powinna być optymalna struktura własnościowa tych spółek – zapowiada minister.
Wiadomo już, że w grę wchodzi giełdowy debiut Energi, która jako jedyna spośród największych firm energetycznych w Polsce nie jest notowana na warszawskiej giełdzie.