O propozycji Komisji Europejskiej doniósł portal Point Carbon, powołując się na nieoficjalny, jednostronicowy dokument. Według portalu w zamian za przedłużenie wartości ok. 6 – 7 proc. puli rządowych praw (AAU), których ważność kończy się w tym roku, ma być wynegocjowane 30 proc. (obecny cel to 20 proc.) redukcji emisji CO2 do 2020 r. w UE. Na takim rozwiązaniu najbardziej straciłby sektor energetyki i energochłonny przemysł.
Eksperci nie są zaskoczeni, ponieważ propozycja wypłynęła już na grudniowej konferencji klimatycznej COP16 w Durbanie. – Boczną drogą wraca pomysł zwiększania redukcji emisji CO2. Zwolennikiem tego są chociażby mający obecnie prezydencję Duńczycy – mówi Maciej Sokołowski, dyrektor wykonawczy Stołecznej Rady Narodowego Programu Redukcji Emisji.
1,7 mld euro
warta jest polska nadwyżka praw do emisji CO2, ale rząd może wykorzystać tylko jej część
Polska ma ok. 450 mln ton „zaoszczędzonego" w ramach protokołu z Kioto CO2 – są to właśnie uprawnienia AAU. Tę nadwyżkę, wartą według obecnych cen ok. 1,7 mld euro, można sprzedać innym państwom. Do tej pory rząd zyskał na takich transakcjach 130 mln euro.