Po 6-7 proc. podwyżkach, największych od 33 miesięcy, Chińczycy będą musieli zapłacić za benzynę 1,17 dol./l, a diesel ma kosztować 1,22 dol./l. Mimo wysokich wzrostów cen paliw, eksperci nie spodziewają się spadku popytu.
Od kilku tygodni prognozowano podwyżki cen paliw w Chinach z powodu drożejącej ropy, ale ich wielkość przerosła oczekiwania ekspertów. – Spodziewałem się niewielkich, stopniowych wzrostów, np. o 3 proc. – powiedział Gordon Kwan z agencji finansowej Mirae Asset Management w Hong Kongu. – To odważny ruch ze strony Narodowej Komisji Rozwoju i Reform. Inflacja spadła w ostatnim okresie dość znacznie, dlatego to dobry moment na podniesienie cen – tłumaczy Kwan. Jego zdaniem opóźnianie podwyżki mogłoby doprowadzić do ograniczenia ilości paliw na rynku, ponieważ spodziewający się wzrostu ich cen staraliby się gromadzić zapasy.
To druga w ciągu pięciu tygodni podwyżka cen paliw w Chinach. Od czasu ostatniej, z 8 lutego, ropa naftowa zdrożała o 11 proc. – informuje agencja C1 Energy, badająca chiński rynek paliwowy. W ostatnich dwóch latach chiński rząd w obawie przed inflacją odkładał podniesienie cen paliw.
Drożejąca ropa powodowała straty koncernów paliwowych Państwa Środka, które nie mogą samodzielnie podnosić cen detalicznych. Podwyżka ma pomóc w utrzymaniu produkcji i zrekompensować straty ponoszone przez chińskie koncerny. – Potrzebny jest agresywny ruch, aby przywrócić rafineriom rentowność – uważa Gordon Kwan. Ekspert z Mirae Asset Management przewiduje, że wzrost cen nie będzie na tyle duży, aby zdławić popyt na paliwa w Chinach. Gospodarka tego państwa, druga na świecie pod względem ilości importowanej ropy, wciąż szybko się rozwija. Koncerny paliwowe budują nowe rafinerie i magazyny, a premier Wen Jiabao zapowiedział wsparcie finansowe dla niektórych konsumentów paliw, jeśli ich cena wyraźnie wzrośnie.
Obecnie ceny paliw w Chinach są o ok. 20 proc. wyższe niż w USA. Kolejne ich podniesienie może jednak przysporzyć przemysłowi i firmom transportowym poważnych problemów. Zdaniem Gordona Kwana, właśnie dlatego premier Wen powiedział niedawno, że rozwój gospodarczy Chin musi zwolnić. Z powodu wysokich cen energii niektóre przedsiębiorstwa mogą sobie nie poradzić na rynku.