Łukaszenko wydobędzie gaz w Rosji

Białoruskiemu dyktatorowi zamarzyła się ojczyzna ropą i gazem płynąca. Będzie też szukał łupków i wydobywał surowe w... Rosji

Publikacja: 19.10.2012 16:14

Łukaszenko wydobędzie gaz w Rosji

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Konferencje prasowe Łukaszenki to niewyczerpane źródło tak pożytecznego dla naszego zdrowia humoru. Tym razem ojciec narodu białoruskiego, zwany na wsiach pieszczotliwie bat'ka (ojczulkiem), przez cztery i pół godzinnym rozmawiał z dziennikarzami rosyjskimi. Ze swoimi żurnalistami ojczulek raczej nie rozmawia, a jedynie wydaje dyspozycję. Za to z Rosjanami, przedstawicielami wolnej i niezależnej prasy wielkiego sąsiada, prezydent lubi się spotkać i porozmawiać na mądre tematy.

- Przekonaliśmy się w prawidłowości fundamentalnej tezy, że nam - Białorusi i Rosji, w tym wiecznie konkurującym świecie, jeden bez drugiego po prostu żyć się nie da - powitał żurnalistów złotousty prezydent na konferencji w tym tygodniu

I podjął temat, na którym się zna, bowiem wzorem innych tego typu przywódców narodu, ojczulek zna się na wszystkim. A więc i wydobyciu surowców energetycznych, których Białorusi brak, ale....

- Będziemy wydobywać ropę i gaz w Rosji i to lepiej niż to robią koncerny rosyjskie; nie będziecie mieć do nas żadnych uwag - zapewnił i w zamian za dopuszczenie do rosyjskich złóż, obiecał dopuszczenie sąsiada do prywatyzacji białoruskich przedsiębiorstw.

Niestety druga strona nie stanęła na wysokości zadania i do dziś milczy na ten temat. Żaden oligarcha nie rzucił się kupować nowoczesne białoruskie zakłady. Nikt nie jest zainteresowanych wysokimi technologiami w białoruskim rolnictwie. Żaden też paliwowy koncern Rosji, nie poprosił białoruskich specjalistów od ropy i gazu o pomoc w wydobyciu.

No po prostu Rosjanie dali plamę, a że Białoruś swój honor ma, więc weźmie się za poszukiwanie gazu łupkowego u siebie, zapowiedziały władze. Tymczasem na ulicach Mińska coraz większe kolejki rodaków prezydenta pod bankami czyhają na kapiącą od cudzoziemskich turystów walutę. Co kto przyjdzie wymienić parę dolarów, to obywatel z kolejki zaraz je od banku odkupi.

Widać, że zanim na kraj spłynie łupkowy dobrobyt lub bat'ka dokopie się do ropy na Syberii, Białorusini wolą zgromadzić trochę wrogiej waluty, by mieć na coraz szybciej rozpędzające się ceny. Przerabiali już to w poprzednim roku i wiedzą jak się skutecznie obronić przed optymizmem rządzących.

Konferencje prasowe Łukaszenki to niewyczerpane źródło tak pożytecznego dla naszego zdrowia humoru. Tym razem ojciec narodu białoruskiego, zwany na wsiach pieszczotliwie bat'ka (ojczulkiem), przez cztery i pół godzinnym rozmawiał z dziennikarzami rosyjskimi. Ze swoimi żurnalistami ojczulek raczej nie rozmawia, a jedynie wydaje dyspozycję. Za to z Rosjanami, przedstawicielami wolnej i niezależnej prasy wielkiego sąsiada, prezydent lubi się spotkać i porozmawiać na mądre tematy.

- Przekonaliśmy się w prawidłowości fundamentalnej tezy, że nam - Białorusi i Rosji, w tym wiecznie konkurującym świecie, jeden bez drugiego po prostu żyć się nie da - powitał żurnalistów złotousty prezydent na konferencji w tym tygodniu

Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie