Z jakiej technologii jądrowej skorzysta Polska?

Rząd Donalda Tuska planuje uruchomienie do 2024 roku pierwszej elektrowni jądrowej. Do roku 2030 mają w sumie powstać dwie elektrownie jądrowe, każda o mocy 3000 MWe. Polska Grupa Energetyczna (PGE) prowadzi analizy dostępnych na rynku reaktorów jądrowych. Podejmując decyzję o wyborze odpowiedniej technologii jądrowej, Polsce przyjdzie zetknąć się z dylematami nie tylko natury technicznej

Publikacja: 29.10.2012 12:06

Z jakiej technologii jądrowej skorzysta Polska?

Foto: Bloomberg

Do rywalizacji o kontrakt na budowę pierwszej polskiej elektrowni atomowej staje trzech dostawców technologii jądrowych: francuski EDF i Areva (reaktor EPR), amerykańsko-japoński Westinghouse Electric Company LCC (reaktor AP1000) oraz amerykańsko-japoński GE-Hitachi Nuclear Energy American (technologie ABWR i ESBWR). Na dzień dzisiejszy każde z rozważanych rozwiązań wydaje się jednakowo odpowiednie pod względem konstrukcji, aczkolwiek w kontekście największej i pierwszej tego typu krajowej inwestycji, o ostatecznej decyzji przesądzą czynniki zgoła nie technologiczne.

Wydawać by się mogło, że przy tak wysokich nakładach finansowych (ok. 3-5 mln euro za 1MWe) i wciąż niejasnej sytuacji w kwestii zewnętrznych inwestorów (obecnie udział deklarują polskie koncerny: Tauron, KGHM Polska Miedź oraz Enea), koszt odegra kluczową rolę. W rzeczywistości jednak, doświadczenie we wdrażaniu danej technologii, eksploatacji reaktora, jak również aspekty polityczno-biznesowe postawią przysłowiową kropkę nad "i".

Vademecum rozważanych technologii

Pierwszy etap analiz nad wdrożeniem projektu jądrowego dotyczy wyboru najlepszego rozwiązania technicznego. Wśród nich wyróżnia się reaktory:

ABWR (Advanced Boling Water Reactor – Udoskonalony Wodny Reaktor Wrzący)

oraz

ESBWR (Economic Simplified Boiling Water Reactor – Ekonomiczny Uproszczony Reaktor Wrzący)

– technologie koncernu GE-Hitachi. Jest to reaktor wrzący z pojedynczym obiegiem, para powstaje wewnątrz jednego zbiornika z reaktorem i jest kierowana bezpośrednio na turbinę. Reaktor ESBWR jest udoskonaloną wersją reaktora ABWR (80 proc. to elementy ABWR) i wliczany jest do technologii Generacji III+. Jego moc to ok. 1600 MWe. Niestety, brakuje referencji we wdrażaniu tej konstrukcji w Europie.

Reaktor ABWR z sukcesem i zgodnie z harmonogramem zainstalowano w Japonii w latach 1997, 2005 i 2006 (jedyna, wśród rozważanych technologii, komercyjnie przetestowana na świecie), a rozruch jednostki ESBWR planowany jest na 2016 rok. Zaletą tego rozwiązania jest wykorzystanie naturalnej cyrkulacji, w razie awarii bloki aż przez 7 dni nie potrzebują zasilania niezbędnego do chłodzenia paliwa. Konstrukcja stosunkowo prosta i o relatywnie niższych nakładach inwestycyjnych.

AP1000 (Advanced Passive 1000 – Pasywne Reaktory Wodne Ciśnieniowe)

– zawiera układy bezpieczeństwa Generacji III+. Westinghouse stawia na prostotę konstrukcji oraz bezpieczeństwo pasywne. Oznacza to, że działanie układów bezpieczeństwa opiera się na grawitacji, ciśnieniu sprężonych gazów lub naturalnej cyrkulacji zamiast użycia pomp. W przypadku ewentualnej awarii, w tym utraty dostaw energii z zewnątrz, system może funkcjonować przez 72 godziny. Moc reaktora osiąga 1000 MWe. Niestety po raz kolejny brak doświadczenia w jego budowie w Europie (w 2013 roku planowane jest oddanie takiego bloku w Chinach), co jednak ulegnie zmianie w najbliżej przyszłości w związku z planami budowy AP1000 na Litwie.

EPR (Evolutionary Power Reactor lub European Pressurized Reactor)

– francuski projekt reaktora wodnego ciśnieniowego Generacji III+. Nacisk postawiono głownie na zwielokrotnienie systemów bezpieczeństwa (cztery współistniejące systemy). Projekt przewiduje instalację zbiornika na stopiony rdzeń reaktora, co z jednej strony niweluje skutki potencjalnej ciężkiej awarii, jednak komplikuje również konstrukcję i zwiększa jej koszt. Moc jednostki osiąga 1650 MW. EPR jest mocno popierany przez Unię Europejską. Nie bez znaczenia są doświadczenia w budowie tych reaktorów w Finlandii (Olkiluoto) oraz Francji (Flamanville), niestety naznaczone znacznymi opóźnieniami w stosunku do harmonogramu. Szacuje się, że koszt inwestycji EPR we Flamanville przekroczono o 25 proc., dodatkowo prace opóźniły się o dwa lata, podobnie wygląda sytuacja w Olkiluoto.

Kto da więcej?

Analizy techniczne swoja drogą, a deklaracje i dobry PR konsorcjów jądrowych swoją. Trwa rozgrywka o pozyskiwanie coraz większej ilości potencjalnych sojuszników biznesowych oraz podpisywanie umów o współpracy dotyczących budowy polskiej elektrowni jądrowej i nie tylko. Każdy z potencjalnych dostawców technologii podpisał umowę o współpracy z PGE, obejmującą również przeprowadzenie prac studialnych w zakresie wykonalności projektu oraz o partnerstwie przemysłowym.

Dodatkowo, GE-Hitachi podpisało porozumienia z Rafako, Energoprojektem, Stocznią Gdańską oraz Instytutem Energii Atomowej Polatom. Westinghouse ma umowę z Narodowym Centrum Badań Jądrowych oraz list intencyjny z Energomontażem Północ-Gdynia. Także francuska Areva porozumiała się z Polimexem Mostostal (rozwój łańcucha dostaw do budowy EJ) oraz Energoprojektem. Każdy z koncernów deklaruje udział polskiego przemysłu w budowie elektrowni na poziomie ponad 50 proc.

Rozwija się również współpraca w zakresie kształcenia kadry inżynierskiej. Firmy podpisały umowy z czołowymi polskimi uczelniami technicznymi, m.in. Politechniką Warszawską, Akademią Górniczo-Hutniczą, Politechniką Gdańską. Ponadto udostępniane są specjalistyczne oprogramowania inżynierskie, tworzone miejsca stażowe dla polskich naukowców oraz organizowane konferencje i seminaria.

Ostateczna decyzja

Ten, kto podpisze się pod finalnym wyborem dostawcy technologii jądrowej dla Polski, niewątpliwie będzie miał trudny orzech do zgryzienia. Wśród konstrukcji nie jest łatwo wskazać faworyta, a ponadto decyzja musi być kombinacją ceny, czasu realizacji inwestycji, warunków politycznych, udziału polskiego przemysłu, itp. Jeśli założyć, że uwarunkowania techniczne oraz deklaracje i umowy znajdą rzetelne odzwierciedlenie w przyszłości, to ostatecznej decyzji przyświecać powinna zasada złotego środka i dążenie do optimum.

Do rywalizacji o kontrakt na budowę pierwszej polskiej elektrowni atomowej staje trzech dostawców technologii jądrowych: francuski EDF i Areva (reaktor EPR), amerykańsko-japoński Westinghouse Electric Company LCC (reaktor AP1000) oraz amerykańsko-japoński GE-Hitachi Nuclear Energy American (technologie ABWR i ESBWR). Na dzień dzisiejszy każde z rozważanych rozwiązań wydaje się jednakowo odpowiednie pod względem konstrukcji, aczkolwiek w kontekście największej i pierwszej tego typu krajowej inwestycji, o ostatecznej decyzji przesądzą czynniki zgoła nie technologiczne.

Pozostało 90% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie